[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Komputer drukuje zaktualizowane informacje co piętnaście minut. Ta, któ-
rą pan właśnie przeczytał, została wydrukowana dziesięć minut temu. Jeśli zaszły
w tym czasie zmiany, to raczej niewielkie. Ma pan jednak ogólny obraz sytuacji.
 Jeżeli pogoda na powierzchni jest choćby w połowie tak zła, jak podają
komunikaty, to Liberty również zawróci.
Timoszenko przyznał mu rację.
Gorow spojrzał na wydruk, nie czytając go, a nawet go nie widząc. Przed
jego czarnymi jak noc oczami ukazał się obraz rumianej twarzy chłopca o złotych
włosach wyciągającego przed siebie ramiona  jego syna, którego nie zdołał
ocalić.
W końcu powiedział:
 Będę w centrum dowodzenia, aż do odwołania. Jeśli wpłynie jakaś ważna
wiadomość na ten temat, natychmiast mnie powiadomcie.
 Rozkaz, kapitanie.
Ponieważ Pogodin nie przemieszczał się, lecz był utrzymywany nierucho-
mo w stałej pozycji, w centrum dowodzenia, oprócz pierwszego oficera %7łukowa,
przebywało tylko pięciu ludzi. Trzech z nich zajmowało czarne fotele naprzeciw-
95
ko ściany wypełnionej licznymi wykresami, monitorami, wskaznikami, przełącz-
nikami i kontrolkami. %7łukow siedział na metalowym stołku w centrum pomiesz-
czenia i czytał książkę opartą o duży podświetlony stół z naniesioną na nim mapą
oceanu.
Emil %7łuków był jedyną osobą mogącą sprzeciwić się wprowadzeniu w ży-
cie planu, jaki właśnie zaczął świtać w głowie Gorowowi. Tylko %7łuków miał na
pokładzie okrętu podwodnego uprawnienia pozwalające na pozbawienie kapitana
funkcji dowodzącego; o ile w jego, %7łukowa, opinii, Gorow straciłby przytomność
umysłu lub bezpośrednio złamałby rozkazy Ministerstwa Marynarki Wojennej.
Pierwszy oficer mógł skorzystać z tych uprawnień tylko w wyjątkowych oko-
licznościach, gdyż po powrocie do Rosji musiałby usprawiedliwić swoją decyzję,
niemniej jednak istniała realna grozba, że wykorzysta swoją władzę.
Emil %7łuków miał czterdzieści dwa lata i był niewiele młodszy od swojego ka-
pitana, jednak ich relacja przypominała zależność pomiędzy uczniem i nauczycie-
lem. Działo się tak przede wszystkim dlatego, że %7łuków przywiązywał ogromną
wagę do porządku społecznego i dyscypliny. Jego szacunek do władzy graniczył
wręcz z czołobitnością, tak że każdy kapitan stawał się dla niego automatycznie
mentorem i zródłem wszelkiej wiedzy. Pierwszy oficer był wysoki, szczupły, miał
pociągłą twarz, przenikliwe piwne oczy i gęste czarne włosy. Trochę przypominał
Gorowowi wilka  poruszał się z gracją tego zwierzęcia, a jego spojrzenie miało
w sobie niekiedy coś drapieżnego. W rzeczywistości nie był tak ciekawy ani groz-
ny, jakby się mogło wydawać. Był po prostu porządnym człowiekiem i godnym
zaufania  ale nie wyśmienitym  pierwszym oficerem. W normalnych warun-
kach szacunek, jakim darzył swojego kapitana, gwarantował jego pełną subordy-
nację, jednak w sytuacjach ekstremalnych to podporządkowanie nie było już takie
pewne. Emil %7łuków nigdy nie zapominał o tym, że istnieje sporo osób, które są
postawione wyżej od Gorowa, w związku z czym należało im się jeszcze większe
oddanie i posłuszeństwo.
Gorow położył wydrukowane informacje dotyczące ekspedycji Edgeway na
otwartych stronach książki czytanej przez %7łukowa.
 Lepiej spójrz na to.
Po przeczytaniu całego materiału, pierwszy oficer stwierdził:
 Wpadli w niezłe tarapaty. Ale jakiś czas temu, gdy wszystko było jeszcze
w sferze planów, czytałem kilka publikacji na temat projektu Edgeway; wypo-
wiedzi tych Carpenterów brzmiały dość ciekawie, wydaje się, że mają głowę na
karku. Może uda im się jakoś z tego wybrnąć.
 Akurat to nie Carpenterowie przykuli moją uwagę. Zauważyłem inne cie-
kawe nazwisko.
%7łuków szybko przejrzał wydruk i po chwili powiedział:
 Pewnie chodzi ci o Dougherty ego. Briana Dougherty ego.
Gorow przysiadł na drugim stołku umieszczonym przy pokrytym pleksigla-
96
sem, podświetlanym stole z wykresami.
 Tak, mam na myśli Dougherty ego.
 Czy to jakiś krewny zamordowanego prezydenta Stanów Zjednoczonych?
 Bratanek.
 Pewnie uznasz mnie za naiwnego  stwierdził %7łuków  ale muszę przy-
znać, że podziwiałem jego wuja.
%7łuków dobrze znał niechęć, z jaką Gorow odnosił się do polityki i polityków,
i w głębi duszy potępiał taką postawę. Kapitan nie był w stanie zdobyć się na-
wet na udawaną zmianę poglądów tylko po to, aby zdobyć poparcie %7łukowa dla
planowanej przez niego, ryzykownej akcji. Wzruszając ramionami stwierdził:
 Polityka to wyłącznie walka o władzę. Imponują mi konkretne dokonania.
 Był człowiekiem miłującym pokój  powiedział %7łuków.
 Tak, pokój jest ich główną kartą przetargową. %7łuków zmarszczył brwi:
 Chcesz powiedzieć, że nie uważasz go za wielkiego człowieka?
 Mogę uznać za wielkiego człowieka naukowca, który odkrył lekarstwo na
jakąś grozną chorobę, ale politycy. . .
%7łuków nie tęsknił bynajmniej za dawnym reżimem, jednak miał już dość czę-
stych zmian w rządzie, jakie nastąpiły w Rosji w ostatnich latach. Cenił silną
władzę. Należał do ludzi potrzebujących nad sobą kogoś, kto wskazałby im kie-
runek i cel, do którego należy dążyć, i dlatego właśnie uważał dobrych polityków
za bohaterów, niezależnie od ich narodowości.
 Bez względu na to, co myślę o Doughertym jako o prezydencie, mimo
wszystko uważam, że jego rodzina wykazała w obliczu tej tragedii godność i hart
ducha. Zachowali się z dostojeństwem.
%7łuków pokiwał smutno głową.
 To rodzina godna podziwu. Szkoda, że tak się stało.
Gorow miał uczucie, że pierwszy oficer jest czymś w rodzaju skomplikowa- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spiewajaco.keep.pl
  • © 2009 Nie chcę już więcej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates