[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dy wjeżdżali, Rydell oglądał sobie Container City.
 To bardziej zwariowane od czegokolwiek w LA  rzekł z podziwem.
 Na pewno nie  zaprzeczył Freddie.  Ja jestem z LA. To tylko centrum
handlowe, człowieku.
Rydell kupił nylonową kurtkę w kolorze burgunda, dwie pary czarnych dżin-
sów, skarpetki, bieliznę i trzy czarne podkoszulki. Wszystko razem kosztowało
niewiele ponad pięćset. Użył karty debetowej, żeby wyrównać różnicę.
 Hej  powiedział do Freddiego, wkładając zakupy do wielkiej żółtej torby
z nadrukiem Container City  to bardzo dobry interes. Dzięki.
Freddie wzruszył ramionami.
 Gdzie wyprodukowano te dżinsy?
Rydell sprawdził naszywkę.
 Unia Afrykańska.
 Niewolnicza praca. Nie powinieneś kupować tego gówna.
 Nie przyszło mi to do głowy. Mają tu coś do jedzenia?
 Taak, barowe żarcie. . .
 Próbowałeś kiedyś tego peklowanego koreańskiego świństwa? Ostre jak
diabli, człowieku. . .
 Mam wrzód.  Freddie z wyraznym brakiem entuzjazmu metodycznie
wkładał do ust kolejne łyżeczki mrożonego jogurtu.
 Nerwy. To skutek stresu, Freddie.
Freddie spojrzał na niego znad brzegu różowego plastikowego kubka z jogur-
tem.
 Usiłujesz być zabawny?
 Nie. Wiem coś o wrzodach, bo podejrzewali je u mojego ojca.
 A miał je? Twój ojciec? Miał je czy nie?
 Nie. Miał raka żołądka.
Freddie skrzywił się, odstawił jogurt, zagrzechotał lodem w papierowym kub-
ku z wodą evian i upił łyk.
 Hernandez mówił nam, że uczyłeś się policyjnego fachu na jakimś zadu-
piu. . .
104
 W Knoxville. Byłem policjantem. Tylko niezbyt długo.
 Słucham cię, słucham  powiedział Freddie, jakby uspokajał go, a nawet
lubił.  Skończyłeś szkolenie? Znasz policyjną robotę?
 No cóż, próbują nauczyć cię wszystkiego po trochu  powiedział Rydell.
 O badaniu miejsca zbrodni. . . Tak jak dziś w tamtym pokoju. Widziałem, że
nie użyli super glue.
 Nie?
 Nie. Widzisz, związek chemiczny zawarty w super glue wiąże się z wodą
w pozostawionych odciskach, a dziewięćdziesiąt osiem procent odcisków zawie-
ra wodę. Podgrzewasz klej na małym elektrycznym ogrzewaczu, który włączasz
do zwykłego gniazdka. Zaklejasz taśmą okna, drzwi oraz wszystkie inne otwo-
ry i zostawiasz włączony grzejnik. Po dwudziestu czterech godzinach wracasz
i sprzątasz pokój.
 Jak?
 Otwierasz okna i drzwi. Potem rozpylasz proszek. Jednak w hotelu tego nie
zrobili. Pewnie dlatego, że na wszystkim zostaje warstwa kleju. I zapach. . .
Freddie uniósł brwi.
 Gadasz jak technik, Rydell.
 Przeważnie wystarcza zdrowy rozsądek. Na przykład nie wolno korzystać
z toalety.
 Nie?
 Na miejscu zbrodni. Nigdy nie używaj toalety. Nie spłukuj jej. Jeśli wrzu-
ci się coś do sedesu, to spływająca woda. . . Zwróciłeś kiedyś uwagę na to, jaki
kształt mają rury?
Freddie skinął głową.
 No cóż, może przestępca spłukał ją po tym, jak coś tam wrzucił. Jednak
muszla nie zawsze działa tak jak powinna i dowód mógł tam pozostać. Jeżeli
wejdziesz tam i ponownie spuścisz wodę, na pewno z nią spłynie.
 Do licha, nie wiedziałem.
 Zdrowy rozsądek  powtórzył Rydell, ocierając wargi papierową serwet-
ką.
 Myślę, że pan Warbaby nie myli się co do ciebie, Rydell.
 Tak?
 Mówi, że marnujemy twój potencjał, wykorzystując cię tylko do kręcenia
kółkiem. Prawdę mówiąc, człowieku, ja nie byłem tego pewny.
Freddie przerwał, jakby sądził, że Rydell się obrazi.
 Tak?
 Widziałeś tę szynę na nodze pana Warbaby ego?
 Yhm.
 A ten most, który zauważyłeś, zanim tu przyszliśmy?
 Taak.
105
 Czy Warbaby pokazał ci zdjęcie tej dziewczyny, która pracuje jako goniec?
 Tak.
 No cóż, pan Warbaby uważa, że to ona zabrała własność tego faceta. Ona
mieszka na tym moście, Rydell. A ten most to cholernie popieprzone miejsce.
Mieszkają tam sami anarchiści, popaprańcy i kanibale, człowieku. . .
 Słyszałem, że to tylko banda bezdomnych  rzekł Rydell, niejasno przypo-
minając sobie jakiś program dokumentalny oglądany w Knoxville  usiłujących
sobie jakoś radzić.
 Nie, człowieku. Bezdomni wszarze są na ulicach. Ci popaprańcy z mostu to
zgraja przeklętych satanistów. Myślisz, że mógłbyś tak po prostu tam zamieszkać?
Ni cholery. Dopuszczają tam tylko swoich, rozumiesz? To coś jak kult. Z inicjacją
i tym podobnym wariactwem.
 Inicjacją?
 Czarną magią  powiedział Freddie, pozostawiając Rydelłowi decyzję,
czy był to z jego strony przejaw rasizmu.
 No dobrze, ale co to ma wspólnego z szyną na nodze Warbaby ego? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spiewajaco.keep.pl
  • © 2009 Nie chcę już więcej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates