[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zapadła cisza i wszystkie oczy zwróciły się w stronę nadinspektora Battle.
Ktoś próbował skraść sir Stanleyowi ważne dokumenty. Złodziejowi prawie udało się
uciec razem z nimi, ale dzięki tej oto młodej damie Battle wskazał Loraine jego plan
spalił na panewce.
Hrabina zmierzyła Loraine zgoła dziwnym wzrokiem.
Rozumiem rzekła chłodno.
Szczęśliwym zbiegiem okoliczności panna Wade przechodziła właśnie w pobliżu
dodał Battle z uśmiechem.
Hrabina wydała z siebie bolesne westchnienie i przymknęła oczy.
Państwo wybaczą, ale nie czuję się zbyt dobrze wymamrotała.
Wcale nie dziwne zauważył Bill troskliwie.
Zaprowadzę panią do pokoju. Bundle, pomożesz mi?
To bardzo miłe z waszej strony odparła hrabina ale wolałabym zostać sama. Nic
mi nie jest, czuję się tylko trochę słaba. Jeżeli pan chce, może mi pan pomóc wejść na górę.
Podniosła się na nogi i ujęła Billa pod ramię. Bundle towarzyszyła im do hallu, lecz
hrabina odrzuciła grzecznie jej pomoc zapewniając, że nic jej nie jest.
Bundle stała spoglądając za odchodzącą hrabiną, która z wysiłkiem pokonywała stopnie
wsparta ciężko na ramieniu Billa. Jako się rzekło, urocza arystokratka miała na sobie
przejrzystą koszulę, wątłą i zwiewną szatę z pomarańczowego szyfonu. Przez cienki materiał
Bundle dostrzegła wyraznie, tuż pod prawą łopatką, niewielki czarny pieprzyk.
Sapnęła z wrażenia i odwróciła się na pięcie. Nadinspektor Battle wychodził właśnie z
biblioteki poprzedzany przez Jimmy ego i Loraine.
To by było na tyle mówił Battle. Zamknąłem drzwi na taras i dopilnuję, by
zostawić jednego z moich ludzi na zewnątrz. Te drzwi zamkniemy na klucz, a rano
spróbujemy przeprowadzić rekonstrukcję wydarzeń& Lady Eileen, coś się stało?
Muszę z panem natychmiast porozmawiać powiedziała Bundle.
Dobrze, ale&
U szczytu schodów pojawił się George Lomax w towarzystwie lekarza.
Ach! Dobrze, że pana widzę, Battle. O Rourke został uśpiony solidną dawką jakiegoś
paskudztwa, ale nic mu nie jest.
Tak też sądziłem odparł Battle.
Wstrzyknięto mu podskórnie silny środek nasenny dodał doktor Cartwright. Rano
obudzi się zdrów jak ryba, najwyżej z lekkim bólem głowy. A teraz, młody człowieku,
obejrzyjmy tę pańską ranę.
Chodzmy, siostro rzucił Jimmy do Loraine.
Będziesz świadkiem cierpień bohatera.
Jimmy, Loraine i lekarz udali się na górę. Bundle w dalszym ciągu rzucała
nadinspektorowi ponaglające spojrzenia, ale ten nie mógł się uwolnić od gadatliwego
Lomaxa.
Battle czekał cierpliwie na przerwę w potoku elokwencji. Kiedy Lomax urwał, by
zaczerpnąć oddechu, policjant skwapliwie skorzystał z okazji.
Zastanawiam się, proszę pana, czy mógłbym zamienić słówko z sir Stanleyem.
Ależ oczywiście, oczywiście. Pójdę zobaczyć, czy jeszcze nie śpi.
Ruszył na górę w wielkim pośpiechu. Battle wciągnął Bundle do bawialni i zamknął drzwi.
A więc, lady Eileen? Co się stało?
Postaram się to panu wyjaśnić, ale obawiam się, że to długa historia.
Tak zwięzle, jak to tylko możliwe, Bundle zrelacjonowała mu swoje przygody w Klubie
Siedmiu Zegarów. Battle wciągnął powietrze ze świstem i na moment przestał panować nad
swą twarzą.
Zadziwiające rzekł wreszcie. Zadziwiające. Nigdy bym się tego nie spodziewał,
nawet po pani, lady Eileen. Chyba pani nie doceniałem.
Sam pan przecież dał mi wskazówkę, żeby spytać Billa.
Już nigdy więcej nie dam pani żadnej wskazówki. Nie przypuszczałem, że pani
zdobędzie się na tak nierozważny krok!
Przecież wszystko skończyło się dobrze. Nikt mnie nie zabił.
Na razie odparł Battle z przekąsem. Przez chwilę rozważał coś w myślach. Ale
wciąż nie rozumiem, dlaczego pan Thesiger wciąga panią w takie niebezpieczne eskapady.
On o niczym nie wiedział wyjaśniła Bundle. Nie jestem taka głupia,
nadinspektorze. A poza tym, on jest za bardzo zajęty panną Wade, żeby martwić się jeszcze i
o mnie.
Ach, więc to tak? zdumiał się Battle. Poruszył brwiami.
Będę więc musiał poprosić pana Eversleigha, żeby pani pilnował, lady Eileen.
Bill! prychnęła Bundle pogardliwie. Ale pan nawet nie wysłuchał do końca mojej
historii. Ta kobieta, którą tam zobaczyłam, Anna, numer jeden, to hrabina Radzky!
I zaczęła opisywać, jak rozpoznała pieprzyk na plecach hrabiny.
Ku jej zaskoczeniu nadinspektor chrząknął niepewnie.
Pieprzyk nie jest dowodem, lady Eileen. Dwie kobiety mogą mieć identyczny pieprzyk
w tym samym miejscu, to się zdarza. Musi pani pamiętać, że hrabina Radzky jest bardzo
dobrze znaną osobistością na Węgrzech.
W takim razie nie jest prawdziwą hrabiną. Mówię panu, że jestem absolutnie pewna. To
jest ta sama kobieta. Zresztą proszę zwrócić uwagę, gdzie ją dzisiaj znalezliśmy. Założę się,
że tylko udawała omdlenie.
Proszę tak nie mówić, lady Eileen. Auska uderzająca w półkę tuż obok niej
wystraszyłaby każdą kobietę na śmierć.
No, a co ona tam w ogóle robiła? Przecież nie poszła szukać książki z latarką
elektryczną!
Battle poskrobał się w policzek. Bundle odniosła wrażenie, że nie wie, co powiedzieć.
Przeszedł parę kroków w tę i z powrotem, jak gdyby zastanawiając się nad odpowiedzią. W
końcu podniósł oczy.
Proszę posłuchać, lady Eileen, powiem coś pani w zaufaniu. Hrabina jest osobą
podejrzaną. Wiem to tak samo dobrze, jak pani. Jest bardzo podejrzana, ale musimy zachować
ostrożność. Nie możemy zadzierać z ambasadą. Najpierw musimy mieć dowody.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Nie chcę już więcej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates