[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ciepło przy wchodzeniu do wanny z gorącą wodą. Ciepło było na tyle wyrazne i intensywne, że
poczułam się nawet lekko spocona. Spojrzałam na Stevie Rae. Włosy miała odrobinę wzburzone, oczy
zamknięte, ale na twarzy ani śladu potu. Nagle poczułam jeszcze większe gorąco, więc wzrok
zwróciłam znów na Neferet. Zapalała właśnie wielką czerwoną świecę, którą Pentesilea trzymała w
ręce. I kiedy wampirzyca zwrócona na południe skończyła, Pentesilea gestem ofiarnym uniosła w górę
świecę, po czym złożyła j ą u j ej stóp.
Teraz już nie musiałam czekać, aż Stevie Rae mnie szturchnie, by zwrócić się na prawo ku
zachodowi. Jakoś domyśliłam się, że nastąpił moment kolejnego zwrotu, gdy żywioł wody zostanie
przywołany.
- Przywołuję wodę z zachodu, niech obmyje ten krąg łaską odczuwania litości, by światło pełni
księżyca obdarzyło nas darem uzdrawiania i zrozumienia.
Neferet zapaliła świecę trzymaną przez wampirzycę, która zwrócona była ku zachodowi. Ta
uniosła ją i zaraz złożyła u stóp kapłanki. Usłyszałam plusk fal i poczułam przesycony solą zapach
wody morskiej. Skwapliwie zwróciłam się na północ, wiedząc, że to kolej ogarnięcia żywiołu ziemi.
- Z północy przywołuję żywioł ziemi, którą proszę
0 dar objawiania tak by nasze modły i życzenia wyrażane od dziś mogły się spełnić.
Teraz poczułam pod stopami miękkość soczystej trawy na łące, w nozdrzach woń sianą usłyszałam
też śpiew ptaków. Zapalono zieloną świecę, która została złożona u stóp  ziemi".
Może moja dziwna reakcja na te zjawiska powinna wzbudzić we mnie lęk, tymczasem
przepełniała mnie radość
1 uczucie lekkości. Do tego stopnia, że gdy Neferet zwróciła się twarzą do ognia, który płonął w
środku sali, i reszta zgromadzonych zwróciła się do wewnątrz kręgu, musiałam zatykać sobie usta by
nie śmiać się na cały głos. Po drugiej stronie ognia stał ten niesamowicie przystojny poeta i trzymał w
ręce wielką fioletową świecę.
Na końcu przywołuję ducha, by obdarzył nasz krąg dobrymi związkami, byśmy zaznali
pomyślności jako twoje dzieci.
Nie do wiary, ale poczułam, jak rośnie mój dobry nastrój, szybuje na wyżyny, jakby ptaki
trzepotały się w mych piersiach, gdy poeta, przytknąwszy świecę do wielkiego płomienia zapalił ją i
postawił na stole. Wtedy Neferet zaczęła obchodzić cały krąg, wymieniając z nami spojrzenia i zaga-
dując do nas.
- To pora pełni księżyca. Wszystko dochodzi do zenitu, po czym niknie. Dotyczy to nawet dzieci
Nyks, jej wampirów. Ale podczas takiej nocy siły życiowe, działanie magii, kreatywność mają
największą moc, świecą najpełniejszym blaskiem, tak jak księżyc naszej bogini. To pora budowania
działania.
Słuchałam jej słów z bijącym sercem, a po chwili uświadomiłam sobie, że właściwie to co ona mówi,
jest swojego rodzaju kazaniem. To było nabożeństwo, oddawanie boskiej czci, ale nigdy jeszcze żadne
nabożeństwo nie wywarło na mnie takiego wrażenia jak to, z tworzeniem kręgu i poruszającymi
słowami Neferet. Rozejrzałam się wokół siebie. Może cała sceneria tak na mnie działała? W
powietrzu unosił się gęsty zapach kadzideł, migocące płomienie świec czyniły nastrój bardziej
tajemniczym. Neferet miała wszystkie walory, jakie powinny cechować starszą kapłankę. Jej uroda
była płomienną a głos naładowany magią, która skupiała uwagę wszystkich słuchaczy. Nikt nie osunął
się w ławce zmożony snem, nikt nie rozwiązywał po kryjomu sudoku.
 W tym czasie zasłona dzieląca świat ziemski od tajemniczego i pięknego zarazem królestwa
bogini staje się bardzo cienka, przejrzysta. W taką noc można bez trudu przekroczyć granice tych
dwóch światów i poddać się urokowi i pięknu Nyks.
Czułam na skórze jej słowa słuchałam ze ściśniętym ze wzruszenia gardłem. Przeszły mnie
dreszcze, Znak na moim czole stał się ciepły, nawet gorący. Wtedy poeta przemówił, a jego głos był
głęboki i mocny.
- To jest czas, w którym to co eteryczne i ulotne nabiera realnych kształtów, kiedy czas i
przestrzeń splatają się w dziele Stworzenia. %7łycie bowiem to krąg, ale także tajemnica. Posiadła j ą
nasza bogini, jak też Erebus, jej małżonek.
Jego słowa trochę mnie pocieszyły po śmierci Elizabeth. Nagle jej śmierć przestała być czymś
strasznym, przerażającym. Zaczęła się jawić jako naturalny składnik tego świata; świata, w którym
każdy z nas miał swoje miejsce.
- Zwiatło... ciemność... dzień... noc... śmierć... życie... wszystko to jest ze sobą powiązane,
łączy je duch i dotknięcie bogini. Jeśli uda nam się zachować równowagę i wejrzeć w boginię,
możemy nauczyć się łączyć czar i magię pełni księżyca i wpleść je w materię utkaną z naszej
wyobrazni, która będzie nam towarzyszyć do końca naszych dni.
- Zamknijcie oczy, Dzieci Nyks  powiedziała Neferet - i prześlijcie bogini swoje najskrytsze
marzenia. Tej nocy,
gdy zasłona dzieląca oba światy jest szczególnie cienka, kiedy magia ogarnia świat zewnętrzny,
może Nyks obdarzy was spełnieniem życzeń, oplecie pajęczynką zrealizowanych marzeń.
Magia! Przecież to było wołanie o czary. Czy to może się ziścić? Czy na tym świecie w ogóle
istnieje magia? Przypomniałam sobie, jak mogłam za sprawą ducha zobaczyć słowa, jak bogini
przyzywała mnie swoim widocznym dla mnie głosem do swojej jaskini, jak pocałowała mnie w
czoło, zmieniając na zawsze moje życie. I znowu teraz, przed chwilą poczułam moc Neferet, gdy
przyzywała cztery żywioły. Przecież nie było to  nie mogło być! wytworem mojej wyobrazni, to
działo się naprawdę.
Zamknęłam oczy i pomyślałam o magii, która zdawała się mnie otaczać, i wtedy wypowiedziałam
w przestrzeń nocy swoje życzenia.  Moim skrytym marzeniem jest czuć, że gdzieś przynależę... że w
końcu znalazłam swój dom, swoje miejsce, z którego nikt mnie nie może zabrać".
Mimo niezwykłego ciepłą jakie biło z mego Znaku, głowę miałam lekką, czułam się szczęśliwą
gdy Neferet kazała nam otworzyć oczy. Swym ciepłym, a jednocześnie władczym głosem, w którym
słychać było zarówno kobietę, jak i wojownika prowadziła dalej uroczystość.
To czas niewidzialnych podróży w pełni księżyca. Czas na słuchanie muzyki, której nie
stworzył człowiek ani wampir. To czas na zjednoczenie się z wiatrem, który nas pieści  tu Neferet [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spiewajaco.keep.pl
  • © 2009 Nie chcę już więcej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates