[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Lawson, w sklepie u rzeznika, kiedy przemówiłam w wa
szej mowie...
- Tak?
- Spytałeś wtedy, gdzie nauczyłam się hroll. Odezwałam się
w tym języku, ponieważ zobaczyłam coś w swej pamięci. Myślę,
że był to wilk w swej prawdziwej postaci. Widok był wspaniały,
piękny, oszałamiający.
Oczyma duszy ujrzała Lucyfera stojącego u szczytu marmu
rowych schodów, spoglądającego w dół na wspaniałego wojow
nika. To jej ojciec posłużył się jego językiem. Teraz jednak, kiedy
Bliss zamknęła oczy i ożywiła wspomnienie, zobaczyła, co wyda
rzyło się potem i opowiedziała o wszystkim Lawsonowi.
- Widziałam Lucyfera, który wyciągnął rękę i piękny wo
jownik padł na kolana. Buchnęły kłęby dymu, a kiedy się roz
wiały, wojownik stał się wilkiem, na karku miał obrożę, a jego
oczy nie były już złote, tylko srebrne.
Lawson przyjrzał się jej w zdumieniu.
- To, co opisujesz, to moment obłożenia wilków klątwą -
stwierdził. - Jak mogłaś to zobaczyć?
Bliss z wolna pokręciła głową. Wciąż nie była pewna, czy to
najlepszy moment na wyjawienie chłopakowi prawdy, nadal nie
miała pojęcia, w jaki sposób zareaguje. A czekało ich tak wiele
pracy. Nie chciała jednak dłużej mieć przed nim tajemnic.
- Mogłam, ponieważ noszę w sobie nie tylko wspomnienia
matki, ale i ojca. Dawniej miałam dostęp do jego umysłu, a on
był częścią mojego.
- Ojca?
Drgnęła.
- Moim ojcem... jest Lucyfer - wyznała szeptem. - Jestem
córką Księcia Ciemności. Zachowywali mnie przy życiu i ukry
wali jego lojalni wyznawcy, przechodziłam w ciągu wieków wie
le wcieleń, by utrzymać jego ducha na Ziemi. Nie wiedziałam
o tym. Wykorzystał mnie jako naczynie swego zła. Dzielę z nim
wspomnienia, a w moich żyłach płynie jego krew.
Przez dłuższą chwilę nie działo się nic. Lawson po prostu
milczał. Bliss zaczęła się niepokoić, że chłopak próbuje znalezć
sposób, by ją niepostrzeżenie zabić tu i teraz. Gdy wreszcie od
ważyła się spojrzeć mu w oczy, nie wyglądał na rozgniewanego.
Był raczej zamyślony.
- Czyli nie jesteś zwykłą byłą wampirzycą - odezwał się
wreszcie.
- Nie. - Widziała, jak pracują tryby jego umysłu. Dopaso
wywał do siebie wszystkie nowe elementy układanki.
- Ogary o tym wiedzą - stwierdził. - Wyczuwają, że masz
w sobie krew samego Księcia Ciemności. I to je odstrasza.
- Przepraszam, że nie powiedziałam ci wcześniej. I przykro
mi z powodu tego, co mój ojciec wyrządził twojej rasie. Ale ja
nie jestem nim. Nie chcę mieć z Lucyferem nic wspólnego.
- Aczkolwiek jesteś jego częścią - rzucił i wreszcie w jego
głosie pojawił się spodziewany gniew.
- Ten miecz, który nosisz... Skorzystałam z niego, by zabić
w sobie ducha ojca. Wolałam umrzeć, niż żyć z tym, co zrobiłam.
Proszę - powiedziała. - Proszę, uwierz mi. Zobacz. - Odsłoniła
dekolt i pokazała mu fragment biegnącej przez pierś, ponad ser
cem, blizny. - To wszystko, co mi po nim zostało. Nie kłamię.
Byłam pewna, że umrę, lecz zamiast tego stałam się śmiertel-
niczkÄ….
- Jesteśmy twoimi dłużnikami, Bliss. Bez twoich wspomnień
nie udałoby się nam skorzystać z chronologu. Ale kiedy to wszyst
ko się skończy... nasze drogi się rozejdą. Wilki nie są nic winne
wampirom. Nie będziemy w waszym imieniu walczyć z demona
mi. A teraz zostaw mnie. Nie życzę sobie twojego towarzystwa.
I muszę zabić ogara.
ROZDZIAA 33
dy Bliss odwróciła się od chłopaka, w jej oczach wyraz
G
nie lśniły łzy, lecz Lawson utwardził swe serce, chociaż
wahał się przez moment, widząc bliznę na piersi dziewczyny.
Rozpraszała go; przecież przybył tutaj, by zabić Romulusa i ocalić
Talę; nie miał czasu na rozważanie problemu Bliss. Jeżeli współ
pracowała z wrogiem, tym lepiej, że ją odprawił. A jeśli rzeczy
wiście była tym, kim twierdziła, że jest - byłą wampirzycą, córką
archanioła - nie groziło jej zupełnie nic. Ogary kogoś takiego
nie skrzywdzą, był tego pewien.
Rozgorączkowany tłum z niecierpliwością wyczekiwał po
czątku uroczystości, lecz chłopak wiedział, że mają jeszcze trochę
czasu; jedynie Romulus mógł dać znak do rozpoczęcia festynu,
a on jak dotąd nie pojawił się z powrotem na balkonie. Lawson
zamierzał najpierw odnalezć Talę, a generała zabić potem, gdy
ogłosi już początek święta. Musiał pozwolić, by wydarzenia po
toczyły się tak, jak powinny. Stojąc na schodach gmachu, spró-
bował wyłowić węchem zapach Tali, lecz fetor ogarów tłumił
wszystko inne, swąd ich zła unosił się dookoła w powietrzu.
Pałac Regia był olbrzymi, w okolicy nie było większej budow
li. Lawson przekradł się obok pilnujących schodów strażników
i wśliznął się do głównego holu, niepewny, w który z licznych ko
rytarzy powinien wejść. Gdzie Romulus mógł więzić Talę? Przed
tem chłopak spodziewał się ujrzeć dziewczynę u boku generała,
lecz nie pojawiła się z nim na podwyższeniu. Musiała zatem być
gdzieÅ› tutaj. Tylko gdzie?
Lawson zaczął przeszukiwać parter pałacu. Przechodził z sali
do sali. Jadalnia zastawiona była szezlongami, ulubionymi sie
dzeniami ucztujących władców. W starożytnym Rzymie elita nie
używała krzeseł. Niektóre z szezlongów przeznaczono dla jednej
osoby; inne miały kształt długiego półkola i mogły pomieścić
kilku ludzi naraz. Kuchnia z paleniskiem do pieczenia mięsiwa,
długimi stołami i blatami. Sypialnia za sypialnią, pełne kanap,
miękkich wielkich łóżek i pierzyn, zarzuconych kocami i podu
chami. Jeżeli Romulus trzymał porwaną przy sobie, to musiała
teraz być w pokoju przylegającym do jego kwatery lub nawet
w niej samej. Lawson poczuł na tę myśl bolesny skurcz żołądka,
wiedział jednak, że nie może się poddać, musi iść dalej.
Korytarz za korytarzem, pomieszczenie za pomieszczeniem.
Wreszcie ujrzał drzwi, na których widniała pieczęć Republiki.
Komnata Romulusa. Dziewczyna musi być w środku. Tala, gdzie
jesteś? - pomyślał.
Sypialnia była większa i piękniej udekorowana niż wszystkie,
które do tej pory oglądał. Aoże było gigantyczne, materac grub-
szy niż pozostałe. Lawson usiadł i zapadł się głęboko w puch.
Najwyrazniej twarde materace stanowiły wynalazek przyszłości.
Spróbował wyobrazić sobie leżącą tu Talę, wychwycić jej za
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Nie chcÄ™ już wiÄ™cej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates