Donald Robyn Letnia burza 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Simon, spoglÄ…dajÄ…c na Oriel. -ProszÄ™ siÄ™ jeszcze czymÅ›
poczęstować, wszystko jest takie pyszne.
- Nie wątpię. Ale dziękuję.
- Morskie powietrze pobudza apetyt - wtrąciła się
Sara. - Mamusia zawsze mówiła, że... - tu jej głosik
załamał się na moment -... że kiedy popływa trochę po
morzu, ma ochotę zjeść konia z kopytami, prawda
Simon?
- Mhm - potwierdził chłopak. Po jego pogodnej
dotąd twarzy przemknął wyrazny cień smutku.
- Tak, to prawda z tym apetytem - zgodziła się
Oriel. - Ale ja nigdy nie jadam zbyt wiele. Dlatego
jestem taka chuda.
- Przecież pani wcale nie jest chuda. No, niech
wujek powie - Simon zwrócił się do Blaize'a jako
eksperta. - Prawda, że Oriel nie jest chuda? Wygląda
jak modelki w tych kolorowych babskich magazynach
z ciuchami, które dziewczyny tak bez przerwy prze­
glÄ…dajÄ…. Tylko twarzy nie pacykuje tak mocno, jak
one. Oriel jest zgrabna i Å‚adna!
- Simon - Oriel nie wiedziała, czy ma się śmiać, czy
wykonanie - Irena
scandalous
101
rumienić - po raz pierwszy w życiu usłyszałam od
chłopaka takie miłe słowa!
- Ale to szczera prawda. - Zawstydzenie Simona
i zakłopotanie Oriel najwyrazniej rozbawiło Blaize'a.
- Sam bym tego trafniej nie ujął. No, bo spójrzmy
-chytrze wykorzystujÄ…c niewinny komplement Simona,
prześliznął się wzrokiem po sylwetce Oriel - jest
rzeczywiście bardzo zgrabna, choć może niepiękna
w takim pospolitym znaczeniu. Raczej, Simon, w nie­
zapomniany sposób fascynująca. Ma takie egzotyczne
oczy, o niezwykłym odcieniu błękitu. No i te włosy,
bujne, wspaniałe, prawdziwy gąszcz...
- Ale mogłaby być modelką, no nie? - Simon nie
zadowalał się poetyckimi ogólnikami i oczekiwał
konkretnej odpowiedzi.
- Jak najbardziej, jestem tego pewien.
- Niestety, nie macie racji - Oriel, pomimo zaże­
nowania, włączyła się do rozmowy. - Moja matka
pracuje w agencji modelek i gdybym siÄ™ do czegoÅ›
takiego nadawaÅ‚a, z pewnoÅ›ciÄ… by mi o tym powie­
działa.
- Czasami ludzie bywają zupełnie ślepi, jeśli chodzi
o ich najbliższych - zareplikował Blaize.
-Nie moja matka, jak sądzę. Byłaby zachwycona
córką-modelką, zrobiłaby wszystko, żeby mi pomóc
w karierze. I tak posyłała mnie na lekcje tańca, dykcji,
umuzykalnienia, na gimnastykÄ™ artystycznÄ…... Tak,
tak, przez wszystko musiałam przebrnąć. I co z tego?
- Nie lubiłaś tych zajęć? - zainteresował się Blaize.
- Jak czasem. Wolałabym na przykład szermierkę,
ale matka uważała, że to takie mało kobiece. Podobnie
jak jazda konna. Albo pływanie.  Będziesz miała od
tego grube uda i atletyczne muskuły, po co to młodej
dziewczynie?", mówiła.
- Próbowałaś ją jakoś przekonać?
- Owszem. Daremny trud.
wykonanie - Irena
scandalous
102
- Mogłaś zająć się tym, czym chciałaś, po opuszczeniu
domu.
- Ale się nie zajęłam. Widać matka miała rację
mówiąc, że chodziło mi tylko o kwestionowanie jej opinii.
- Co to jest kwestionowanie? - Nieoczekiwane
pytanie Sary uświadomiło Oriel, że dialog jej i Blaize'a
miał dwoje uważnych słuchaczy.
Z uśmiechem na twarzy wyjaśniła małej nieznane
słowo. Rozmowa urwała się. Po posiłku Blaize wziął
dzieci na spacer. Oriel wyciągnęła się na moment na
kocu i... usnęła. Obudziły ją dopiero rozbawione głosy
powracającej trójki.
- No dobrze, piraci, pobawcie się przez pół godzinki,
potem trochę popływamy i wracamy do domu - oznajmił
Blaize.
Oriel nie poruszała się, udawała, że nadal śpi. Miała
nadzieję, że Blaize pójdzie gdzieś dalej. On jednak
podszedł, zatrzymał się i w końcu usiadł przy niej.
- Wiem, że już nie śpisz - odezwał się łagodnie.
- Czemu udajesz?
- Chciałam, żebyś zostawił mnie samą. Jestem
zmęczona. - Oriel usiadła i zaczęła szukać w swojej
torbie grzebienia, by uporządkować jakoś potargane
włosy.
- Daj, lepiej ja. - Wyciągnął rękę.
Zaskoczona żądaniem podaÅ‚amu grzebieÅ„. Przykuc­
nął i zaczął rozczesywać jej gęste loki. Delikatnie,
płynnie, kojąco.
- Czy chciałeś w dzieciństwie zostać fryzjerem?
- Oriel nie darowała sobie odrobiny ironii.
- Nie, ale chciałem dotknąć twoich włosów już
wtedy, kiedy cię po raz pierwszy ujrzałem. Są takie
gęste, mocne, elastyczne...
- Całkiem jak zasieki z kolczastego drutu!
- Gdzież tam! Są piękne. Jak zresztą ty cała, jeśli
chcesz wiedzieć!
wykonanie - Irena
scandalous
103
- Baju, baju, mów do mnie jeszcze...
- Przestań! Skąd, u licha, wziął się u ciebie ten
beznadziejny kompleks braku urody?
- Ja to nazywam tylko brakiem złudzeń. Wiem, jak
wygląda piękna kobieta, dosyć się napatrzyłam na
matkÄ™. Wcale nie jestem do niej podobna. Mam tylko
niezłą karnację, no, może jeszcze oczy, to wszystko.
- Co ty powiesz! A jak według ciebie wygląda
piękna kobieta?
- Hm... Ma duże oczy, długie rzęsy, ładną cerę. Jest
zgrabna, porusza się z wdziękiem. Ma kobiecą sylwetkę,
wiesz, z tymi wszystkimi wypukÅ‚oÅ›ciami i zaokrÄ…g­
leniami. No i na pewno nie może być taka wielka. Co
małe, to kochane...
- Opisałaś mi matkę?
- No, chyba tak, skąd wiesz? - zapytała zdziwiona.
- Nietrudno się domyślić. Ale kruche, małe kobietki
nie są w moim typie. Myślę, że ktoś taki w ogóle by do
mnie nie pasował. Moja dziewczyna powinna być jak
gazela: smukła, strzelista, a równocześnie pełna energii,
silna, także pod względem charakteru. Właśnie u ciebie
widzÄ™ wszystkie te cechy. Jest w tobie jakaÅ› fascynujÄ…ca
drapieżność, no i ta egzotyczna uroda. Mogłabyś
uchodzić za potomkinię rodu Czyngis-chana. To lubię!
Nie jakieÅ› tam szczebiotliwe laleczki. Oriel, a czy ty
wiesz, jak działa na mnie widok twoich ust? Widok [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spiewajaco.keep.pl
  • © 2009 Nie chcÄ™ już wiÄ™cej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates