[ Pobierz całość w formacie PDF ]

sobie o nich.
Co prawda w relacjach bardzo często podkreśla się, że odbiorca sygnałów czuje,
iż zapowiadają
one śmierć konkretnej osoby, a co najmniej ogólnie  kogoś z bliskich. Jednak z
prostego
rachunku wynika, że jeśli, powiedzmy, 30 milionów ludzi śni przeciętnie raz w
roku o każdym
ze swoich bliskich, a rocznie umiera w kraju 600 tysięcy ludzi, wówczas 50 osób
w roku
powinno mieć sny zwiastujące śmierć kogoś bliskiego (w tym jedna rocznie  z
dokładnością
co do tygodnia, jedna zaś na siedem lat  z dokładnością co do dnia).
Powiązania między rzekomym  sygnałem śmierci i zgonem bliskiej osoby nie muszą
być
jednak przypadkowe. Bardzo często relacjonujący przyznają, że wiedzieli o
chorobie, a nawet
beznadziejnym stanie krewnego, co mogło wywołać pewne wyczulenie na wszelkiego
rodzaju
 sygnały (np. przypadkowe otwarcie się drzwi), a także zwiększyć częstość
pojawiania
się tej osoby we śnie. W ten sposób prawdopodobieństwo trafienia bardzo wzrasta.
Dodajmy,
że osoby monitowane nie muszą bynajmniej stale pamiętać i rozmyślać o tym
krewnym i stanie
jego zdrowia. Wystarczy, że pamięta o tym ich podświadomość.
W takich warunkach łatwiej też o autosugestie, a przy silnie pobudzonej
wyobrazni o halucynacje
i omamy.
Nie znaczy to, że relacje o zjawach i widmach zapowiadających śmierć są efektem
halucynacji
i złudzeń wzrokowych czy słuchowych. Często mogą to być po prostu majaki senne
lub
w półśnie  w czasie zasypiania i budzenia się, gdy zaciera się granica między
spostrzeżeniami
i wyobrażeniami. Można podejrzewać, że przypadki opisane przez Wilsona i
Broughama
dotyczyły doznań odbieranych w takich właśnie stanach niepełnej świadomości.
Trzeba zresztą zaznaczyć, że treść marzeń sennych i ich symbolika kształtowane
są procesami
kojarzeniowymi, dokonującymi się w nieświadomości, i dopiero ich gotowe produkty
docierają do świadomości. Zważywszy, że zasoby pamięci nieświadomej są tysiące
razy
większe niż świadomej i dociera do niej wiele bodzców, których sobie nie
Strona 143
Borun Krzysztof - W swiecie zjaw i mediów.txt
uświadamiamy, nie
32
jest wykluczone, że podświadome diagnozy i prognozy dokonywane we śnie mogą
okazać się
trafniejsze niż dokonywane świadomie, na jawie36.
Należy wreszcie rozważyć możliwość odbioru jakichś sygnałów nie wykrytych dotąd
empirycznie
i występowania tu zjawiska telepatii. Niestety, efektu lustrzanego nie można
uznać
za doświadczalne, fizykalne potwierdzenie istnienia telepatii. Oddziaływania, a
więc przepływ
informacji i energii między blizniaczymi koloniami bakterii i izolowanymi
organami
mają bardzo ograniczony zasięg  nie przekraczają kilku metrów  i jest
wątpliwe, aby sygnały
śmierci emitowane przez ginące organizmy były odbierane z odległości tysięcy
kilometrów.
Z kolei  skokowy wzrost energii w chwili śmierci nie może być w tym świetle
traktowany jako sygnał śmierci. Jest bowiem dyskusyjną sprawą, czy to wzmożone
wydatkowanie
energii jest rzeczywiście mobilizacją sił biologicznych w stanie śmiertelnego
zagrożenia,
czy też raczej katastrofą, której towarzyszy rozproszenie i rozpad
skoncentrowanych w
żywych komórkach cennych substancji.
Rzecz jasna nie wyklucza to doniosłej roli, jaką dla istot tego samego gatunku
może mieć
odbiór informacji o śmierci osobnika należącego do tego gatunku, niezależnie od
tego, czy
zródłem tych informacji jest ostatnie wezwanie pomocy, czy tylko lawinowe
przyspieszenie
procesów dezintegracyjnych. Hipoteza o sygnałach śmierci jest z pewnością godna
uwagi 
należy jednak dopiero dowieść, że sygnały takie są wysyłane i odbierane.
36 Szersze omówienie tego zagadnienia można znalezć w książce K. Borunia i K.
Boruń-
Jagodzińskiej: Ossowiecki  zagadki jasnowidzenia. Epoka, Warszawa 1990, s. 233
236.
33
3. Zjawy na seansach
Widma pokutujące w domach nawiedzonych są rzadkim i niewdzięcznym obiektem badań
nawet dla zagorzałych spirytystów. Relacje o takich spotkaniach z duchami
zawierają nieporównanie
częściej sagi rodzinne niż udokumentowane sprawozdania w biuletynach
stowarzyszeń
parapsychologicznych i spirytystycznych, gdzie należą raczej do rarytasów.
Istnieją jednak metody umożliwiające skłonienie gości z zaświatów do odwiedzin,
i to bez
pomocy czarnej magii. Potrzebna do tego jest osoba obdarzona zdolnością
pośredniczenia
między naszym a  tamtym światem, czyli  po angielsku medium. Czy rzeczywiście
takie
Strona 144
Borun Krzysztof - W swiecie zjaw i mediów.txt
medium pośredniczy, i w czym, to inna, sprawa. Faktem jest, że od lat
siedemdziesiątych
ubiegłego stulecia przez ponad pół wieku miejscem odwiedzanym przez różnego
rodzaju
zjawy ludzi i zwierząt stały się seanse z udziałem mediów  materializacyjnych .
Były to
zresztą nie tylko towarzyskie spotkania w prywatnych domach i pałacach czy
zebrania kółek
spirytystycznych, ale również doświadczenia  laboratoryjne przeprowadzane przez
naukowców,
nierzadko wybitnych specjalistów z różnych dziedzin nauk przyrodniczych.
Protokoły z
takich eksperymentalnych seansów, sporządzane z dużą skrupulatnością i
podpisywane nazwiskami
znanymi w świecie naukowym, zdają się przemawiać za realnością opisywanych
zjawisk, a przecież są to fenomeny tak niezwykłe, że określenie  niewiarygodne
najlepiej do
nich pasuje i trudno się dziwić, że ów świat naukowy skłonny był (i jest)
przesądzać z góry,
że jedynym rozwiązaniem ich zagadki może być oszustwo.
Proponuję przyjrzeć się bliżej wyczynom sześciorga słynnych mediów
materializacyjnych,
różniących się między sobą repertuarem produkowanych zjawisk. pierwsze z nich,
najwcześniej
odkryte i swego czasu najgłośniejsze, wokół którego rozpętała się istna burza
wśród
brytyjskich naukowców  to Florencja Cook. W maju 1871 roku w mieszkaniu państwa
Cook
w Londynie przeprowadzono, na polecenie przekazane gospodyni przez tajemniczy
głos, eksperyment
ujawniający niezwykłe zdolności medialne kilkunastoletniej córki gospodarzy 
Florencji. Zgodnie z praktykowaną na seansach spirytystycznych metodą medium
umieszczono
w zaciemnionym pomieszczeniu (tzw. gabinecie ducha), oddzielonym zasłoną od
korytarza,
gdzie zebrali się pozostali uczestnicy doświadczenia i gdzie paliło się słabe
światło. I oto
po kilkuminutowym oczekiwaniu przed zasłoną pojawiła się głowa ludzka i górna
część tułowia, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spiewajaco.keep.pl
  • © 2009 Nie chcę już więcej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates