[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nicach pod nim. Co jest w Labiryncie?
 Daleko większy i starszy skarb. Czy chcesz go zobaczyć?
 Tak.
 Nikt prócz ciebie nie ma prawa wejść do Skarbca Grobowców. Możesz zabierać swe
sługi do Labiryntu, ale nigdy do Skarbca. Choćby to był tylko Manan, zbudzi gniew ciemno-
ści i nie zdoła opuścić Labiryntu żywy. Musisz chodzić zawsze sama. Wiem, gdzie leży Wielki
Skarb. Nauczyłaś mnie tej drogi piętnaście lat temu, zanim umarłaś, bym pamiętała i powtórzy-
ła ci po powrocie. Wytłumaczę ci, jaką drogą masz iść przez Labirynt poza Malowaną Komnatą.
Klucz do Skarbca to ten srebrny w twoim pęku, z symbolem smoka na piórze. Ale musisz iść
sama.
54
 Powiedz, jak wiedzie droga.
Thar powiedziała, a Arha zapamiętała, jak pamiętała wszystko, co jej mówiono. Ale nie
poszła popatrzeć na Wielki Skarb Grobowców. Powstrzymało ją przeczucie, że jej wola lub
wiedza nie są jeszcze dostateczne. A może chciała po prostu zachować coś w rezerwie: coś,
na co mogłaby się cieszyć, wędrując w mroku przez nieskończoną sieć tuneli, kończących się
zawsze ślepą ścianą lub pustą, zakurzoną komorą. Postanowiła zaczekać z oglądaniem swych
skarbów.
W końcu, czyż nie widziała ich przedtem?
Wciąż czuła pewien niepokój, gdy Kossil i Thar mówiły jej o tym, co zobaczyła lub powie-
działa, zanim umarła. Wiedziała, że naprawdę umarła i odrodziła się w nowym ciele, w godzinę
śmierci starego. Nie tylko raz, piętnaście lat temu, lecz także pięćdziesiąt lat temu, i przed-
tem, i jeszcze przedtem, dziesiątki i setki lat wcześniej, pokolenie przed pokoleniem aż do
początków czasu, kiedy wykopano Labirynt i ustawiono Kamienie, a Pierwsza Kapłanka Bezi-
miennych zamieszkała w tym Miejscu i tańczyła przed Pustym Tronem. Były jedną istotą, one
wszystkie i ona, Pierwsza Kapłanka. Wszyscy ludzie się odradzają, ale tylko Arha zawsze od-
radzała się we własnej postaci. Setki razy poznawała rozwidlenia i zakręty Labiryntu, by dojść
wreszcie do tajemnej komory.
Czasem zdawało jej się, że pamięta. Mroczne miejsca pod wzgórzem wydawały się tak
znajome, jakby były nie tylko jej dziedziną, ale domem. Kiedy wdychała oszałamiające opary,
by tańczyć o nowiu księżyca, głowa stawała się lekka, a ciało nie należało już do niej, tańczyła
wtedy poprzez wieki, bosa, w czarnych szatach, wiedząc, że ten taniec nigdy nie ustawał.
55
Mimo to dziwnie się czuła, gdy Thar mówiła:  Powiedziałaś mi, zanim umarłaś. . . 
* * *
 Kim byli ludzie, którzy chcieli okraść Grobowce?  spytała kiedyś.  Czy w ogóle
ktoś tego próbował?
Myśl o złodziejach uznała za podniecającą, lecz mało prawdopodobną. Jak ktokolwiek
mógł w tajemnicy zbliżyć się do Miejsca? Pielgrzymi przybywali rzadko, rzadziej nawet niż
więzniowie. Od czasu do czasu z pomniejszych świątyń Czterech Wysp przysyłano nowicjusz-
ki lub niewolników, czasem zjawiała się niewielka grupa ludzi, by złożyć w ofierze złoto lub
cenne kadzidło. To wszystko. Nikt nie przybywał przypadkiem ani by coś sprzedać lub kupić,
ani oglądać, ani kraść. Zjawiali się tylko ci, którym rozkazano. Arha nie wiedziała nawet, jak
daleko jest do najbliższego miasteczka: dwadzieścia mil czy więcej. A najbliższe miasteczko
było bardzo małe. Pustka i samotność strzegły Miejsca. Ktokolwiek próbowałby przekroczyć
otaczającą je pustynię, byłby widoczny jak czarna owca na śniegu.
Tego dnia była z Thar i Kossil, z którymi spędzała większość czasu, gdy nie przebywała
w Małym Domu ani pod wzgórzem. Kwietniowa noc była burzliwa i zimna. Siedziały przy
ogniu płonącym na kominku w pokoju za świątynią Boga-Króla, pokoju Kossil. Za drzwiami
Manan i Duby grali w patyczki i kamienie: podrzucali do góry pęk patyczków tak, by jak naj-
56
więcej złapać na grzbiet dłoni. Manan i Arha często grali w tajemnicy w tę grę na wewnętrznym
dziedzińcu Małego Domu. Gdy trzy kapłanki milkły, słychać było jedynie stuk spadających pa-
tyczków, pomruki graczy i cichy trzask ognia. Za ścianami trwała głęboka cisza pustynnej nocy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spiewajaco.keep.pl
  • © 2009 Nie chcę już więcej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates