[ Pobierz całość w formacie PDF ]
praktycznie nic nie wie o swoim rzekomym narzeczonym. Możliwości wpadki były
nieograniczone.
W pewnej chwili uświadomiła sobie, że Roan tak umiejętnie steruje rozmową,
że omija tematy, które mogłyby być dla niej niebezpieczne, zmierza zaś ku sprawom
mniej osobistym, a bardziej ogólnym. Przy okazji, niby mimochodem, przekazywał
informacje o sobie, które jako narzeczona doskonale powinna była znać.
I tak dowiedziała się, że jego ojciec żyje i mieszka w Grecji. Roan wspomniał
też, że rodzice rozstali się, kiedy był dzieckiem.
Jednak prawdziwą sensacją była wiadomość, że jego nieżyjąca matka to sama
Vanessa Abbot, wybitna miniaturzystka. Harriet z trudem opanowała zdumienie.
Najwyrazniej nie mniej zdumiony był Gregory Flint, który powiedział tylko:
- To tłumaczy pański talent artystyczny, który tak podziwia moja wnuczka.
Dowodzi to prawdziwości przysłowia, że niedaleko pada jabłko od jabłoni.
W jego oczach notowania przyszłego męża Harriet zdecydowanie wzrosły.
42
S
R
Kiedy obiad dobiegał końca, dziadek zaproponował Roanowi partię szachów,
na co Roan chętnie przystał, a Harriet powitała z ulgą. Wyglądało na to, że jej męki
wkrótce dobiegną końca.
Kiedy panowie, przy kieliszku brandy, zasiedli do stolika szachowego, udała,
że ziewa i wymawiając się zmęczeniem, wymknęła się do pokoju. Nie zdążyła
jednak dojść do schodów, kiedy dogonił ją Roan.
- Czego chcesz? - zapytała groznie.
- To polecenie twojego dziadka, matia mou - wyjaśnił z rozbawieniem. -
Wysłał mnie, żebym na osobności powiedział ci dobranoc, a on przez ten czas
przemyśli swój następny ruch.
- No to uznaj, że wykonałeś polecenie - powiedziała - i wracaj do szachów.
- Strasznie jesteś wojownicza.
- Pamiętaj, że płacę ci nie za twoje opinie, tylko za zgodę na ślub.
- A może to ty raczej powinnaś coś zapamiętać, Harriet - powiedział cicho i
bez ostrzeżenia przyciągnął ją do siebie.
Zanim zdążyła zaprotestować, wycisnął na jej ustach długi i niedwuznacznie
prowokacyjny pocałunek.
Chciała się wyrwać, lecz był od niej silniejszy i trzymał ją mocno. Ledwie
mogła oddychać, a co dopiero mówić... czy myśleć.
Zaczęło się z nią dziać coś dziwnego, zakręciło jej się w głowie, a pod
powiekami zamigotały kolorowe plamki.
Roan puścił ją i cofnął się o krok, nie spuszczając z niej wzroku.
- Wystarczy na razie? - zapytał. - Nie chcę, żebyś miała poczucie, że
marnujesz pieniądze. A teraz idz spać. Przyjemnych snów!
Odwrócił się i zniknął w salonie, pozostawiając ją oszołomioną i drżącą.
Nigdy dotąd nie czuła się równie samotna.
43
S
R
ROZDZIAA PITY
To nie była namiętność. Nawet ktoś tak niedoświadczony jak Harriet nie mógł
mieć co do tego wątpliwości. Wręcz przeciwnie, on świadomie chciał ją obrazić.
Sprowokowała go i dostała za swoje.
Jeszcze nikt nigdy tak jej nie potraktował; wiedziała, że długo tego nie
zapomni. Nagle ożyły wszystkie najgorsze obawy.
I co teraz miała zrobić?
Nie mogła spać, myśli kłębiły się w głowie.
Najlepiej byłoby porzucić cały plan. Powiedzieć Roanowi, że zmieniła zdanie
i sprawa jest nieaktualna - ślubu nie będzie. Tylko że wtedy Gracemead przejdzie jej
koło nosa. Będzie musiała przyznać się do wszystkiego dziadkowi, no i ponieść
konsekwencje - jego rozczarowanie i gniew, że chciała go oszukać. Wiedziała, że
już nigdy jej nie zaufa.
Nie powinnam była się w to pakować, pomyślała rozpaczliwie. No, ale może
uda mi się pozbyć Roana. Dostanie umówioną sumę i niech znika.
A jeśli właśnie o to mu chodziło? - olśniło ją nagle. Sam nie musiałby
wywiązać się z umowy, a pieniądze dostałby i tak. Tymczasem jej plany ległyby w
gruzach.
Nie może do tego dopuścić, pokaże mu, że jest silniejsza. Zbyt wiele miała do
stracenia, żeby się teraz wycofać. Musi mu jeszcze dobitniej uświadomić, że sprawa
między nimi jest wyłącznie natury formalnej, chodzi o jego podpis pod aktem ślubu.
I nic poza tym.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Nie chcę już więcej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates