[ Pobierz całość w formacie PDF ]
obficie, że dla tubylców nie mają prawie żadnej wartości znalezć nie sposób; sen o El Dorado", w pogoni za
którym wyruszył z Hiszpanii i przepłynął
/ »/
wielkie morze, nie ziścił się. Indianie mówią teraz, że wielki król, który posiada złoto, nie mieszka na Kubie,
lecz w Cibao. Kolumb tłumaczy sobie znowu nazwę tej miejscowości jako Cipangu i żegluje dalej. 2 listopada
wysyła na ląd dwóch ludzi, którym poleca zbadać bliżej właściwości okolic. W cztery dni pózniej posłańcy
wracają, a Kolumb opisuje pod datą 6 listopada obszernie, co zaobserwowali: Moi posłańcy opowiadali, że po
przejściu około 12 mil znalezli wieś Uczącą jakieś tysiąc mieszkańców. Tubylcy przyjęli ich bardzo uroczyście;
umieścili ich w najlepszych domach, nosili na rękach, całowali im ręce i nogi, krótko mówiąc, starali się
wytłumaczyć im na wszelkie możliwe sposoby, że wiedzą, iż biali ludzie przybywają od bogów. Około
pięćdziesięciu mężczyzn i kobiet prosiło moich ludzi, aby wolno im było udać się razem z nimi w podróż
powrotną do nieba wiecznych bogów. Posłańcy opowiadali, że spotkali wiele mężczyzn i kobiet niosących w
rękach rodzaj kolby, w której żarzyły się wonne zioła. Były to zasuszone zdzbła ziół, zawinięte w suchy,
szerszy liść. Z drugiego końca kolby ludzie ssali i pili niejako dym przez wdychanie. Byli odurzeni, ale chroniło
ich to przed zmęczeniem. Tubylcy mówili, że kolby te nazywają się tabacos."
Według dziennika Kolumba posłańcy w dalszym ciągu swego sprawozdania rozwodzili się szeroko nad
charakterem okolicy, zalesieniem, roślinnością, ale nie wspominali wcale o złocie, A Kolumb wyruszył przecież
po złoto. Ich Królewskie Moście na pewno uradują
się wieścią, że ich nowe _____________ _____________
kraje są urodzajne i obfitują we wszystkie pożyteczne rośliny. Ale w tej chwili, gdy wraz z wypędzeniem Mau-
rów i %7łydów wywędrowały do innych krajów również ich kapitały Hiszpania potrzebuje najpilniej złota,
złota i jeszcze raz złota. A złota nie można nigdzie znalezć.
Niepokój admirała udziela się j^go ludziom. Wszystkich opanowuje zły nastrój. 21 listopada dezerteruje
Martin Alonso Pinzón, kapitan podlegający bezpośrednio Kolumbowi, razem z Pintą", aby na własną rękę
szukać krainy złota. Wierna pozostaje natomiast Kolumbowi pogoda. Mimo tornada, panującego zwykle na tych
szerokościach geograficznych, Kolumb płynie dzień po dniu przy jasnym niebie i lekkiej bryzie. Z początkiem
grudnia dociera do wyspy Haiti, o której znajdujący się na pokładzie tubylcy mówili z trwożnym podziwem i
przerażeniem. Mieszkańców tej wyspy nazywają Karaibami i opisują ich jako ludożerców. Kolumb rozumie
fałszywie swych tubylczych przewodników i tłumaczy sobie nazwę Kaniba", którą określają mieszkańców
Haiti, jako oznaczajÄ…cÄ… poddanych Wielkiego Chana.
Ale Wielki Chan jest równie nieosiągalny jak Cipangu i Quinsay. Nieuwaga sternika powoduje rozbicie
okrętu. Santa Maria" osiada na mieliznie i nie można jej już zepchnąć na wodę. Marynarze przenoszą na ląd
wszystko, co posiada jakąkolwiek wartość, a ponieważ na Ninii", najmniejszym statku, nie ma dość miejsca dla
wszyst
Część pierwsza Pomóż nam, Matko Zwięta z Gwadelupy
kich część załogi pozostaje w forcie zbudowanym naprędce ze szczątków Santa Maria", Kolumb zaś płynie
dalej. Stosunki z krajowcami są dobre; kacyk, jak Indianie nazywają swego króla, wydaje się być cudzoziemcom
przychylny, żywność i zapasy wszelkiego rodzaju zgromadzono w forcie na cały rok. Tak więc według wszel-
kiego przewidywania pozostającym na miejscu nie powinno się nic złego przydarzyć. Poza tym Haiti zdaje się
być o wiele bogatsza w złoto niż odkryte do tej pory wyspy. W krótkim czasie, który załoga musiała tu spędzić
podczas rozbicia okrętu i budowy umocnień, zdołano zebrać w drodze wymiany z krajowcami wcale pokazny
skarbczyk złota. A więc przecież znaleziono złoto, nie bardzo wiele, co prawda, ale dość, by w sam raz pokryć
koszty pierwszej empresa de las Indias.
W krótki czas po rozbiciu okrętu Pinzón powrócił do Kolumba podając na swe usprawiedliwienie dość
nieprzekonujące argumenty. Jego samowolne poszukiwanie krainy złota okazało się daremne, admirał miał więc
powód do przypuszczenia, że niezdyscyplinowany podwładny nie przedsięwezmie już żadnych nowych eskapad.
Ale kto mógł poręczyć genueńczykowi, że pewnego pięknego dnia Pinzón znowu się nie oddali i nie skorzysta z
nadarzającej się sposobności, aby przed Kolumbem powrócić do Hiszpanii? Myśl ta nie dawała admirałowi
spokoju. Wyczekawszy się tyle lat, zanim nareszcie udało mu się osiągnąć cel swych marzeń, Kolumb nie chce
teraz dać się nikomu wyprzedzić i nie pozwoli, by komuś innemu dostała się w udziale sława jego odkryć.
Dlatego w połowie stycznia 1493 roku zdecydował się na powrót do Hiszpanii. i .
Postanowienie to nie przyszło mu łatwo. Dwanaście tygodni żeglował u rzekomych brzegów Azji wzdłuż i
wszerz, nie mogąc znalezć ani Cipangu, ani Wielkiego Chana. Nie czekali na niego obwieszeni złotem,
przybrani w brokaty dostojnicy, lecz biedni, nadzy dzikusi. Nigdzie nie widział owych rojnych, olbrzymich
miast, o których tak wymownie opowiadał Marko Polo. Nie odkryto ani jednego gatunku korzeni
przedstawiającego wartość handlową, co najwyżej tylko marną namiastkę cynamonu i pieprzu. Na Haiti znalazł
wprawdzie złoto i regularna eksploatacja będzie się z pewnością opłacała, ale jak ma dowieść Ich Katolickim
Mościom, że były to rzeczywiście wybrzeża Kataju, że były to kraje Wielkiego Chana? Zaiste, myśli, które
nasuwały się Kolumbowi, gdy w nocy z 15 na 16 stycznia
72
Rozbicie okrętu 1 powrót
1493 roku wyruszał z Haiti w drogę powrotną do Hiszpanii, nie były wesołe.
Podczas gdy przeprawa z Wysp Kanaryjskich na Wyspy Bahama była, jak widzieliśmy, nie tyle ryzykiem
nautycznym, ile raczej moralnym, to podróż powrotna stawiała najwyższe wymagania sztuce żeglarskiej
admirała, jego kapitanów i oficerów. Teraz żaden usłużny ani uprzejmy pasat nie pędził okrętów przez dal
morza. Przeciwnie, Kolumb musiał dołożyć wszelkich sił, aby przede wszystkim wydostać się ze strefy pasatu i
wytropić wiatry zachodnie. Płynąc prawym halsem przy wiejących wiatrach wschodnich sterował zupełnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Nie chcÄ™ już wiÄ™cej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates