[ Pobierz całość w formacie PDF ]

była nieprzewidywalna, zawsze istniało ryzyko że coś pójdzie zle.
W rzeczywistości wszystkie trzy byłyśmy na szczycie łańcucha pokarmowego OIA.
Nikt nie zatrzyma nas w polowaniu na demony które zdecydowały, że nadszedł czas
inwazji na Ziemię.
Kiedy upewniłam się że Chase z tego wyjdzie, zwróciłam się w stronę Wisteri.
Delilah i Morio udało się ją unieruchomić w pobliżu dużego, dębowego stołu
przykrytego lnianym obrusem.
Na krześle leżała masa starannie złożonych rzeczy. Złapałam ręcznik i podeszłam do
naszego więznia przyłożywszy go do jej ust. Delilah cofnęła rękę.
 Ona jest silna, ostrzegła mnie.
Nagle wróżka szarpnęła się dziko próbując się uwolnić. Moja siostra trzymała ją
przyciśniętą do ziemi a Morio zacieśnił uścisk.
Klęcząc obok przyjrzałam się jej, zastanawiając się do jakiej rasy należy. Oczywiste
było, że była związana z lasem. Winorośle i liście nie były jedynie ozdobą jej sukni,
były częścią jej samej. Odgarnęłam dłonią jej długie blond włosy koloru pszenicy by
móc przyjrzeć się jej oczom. Na czole miała wyrazny znak koniczyny.
 Potomkini driady jak się domyślam, powiedziałam, starając się sobie przypomnieć
czego uczyłam się o nich w szkole.
 Bachantka? zaproponował Morio. Jest wystarczająco lotna.
Pokręciłam głową.
 Nie czuję mięsa, które jest ich głównym pokarmem. Dam sobie głowę uciąć, że
nigdy w życiu nie tknęła hamburgera. Nie, myślę że Wisteria jest wściekłą driadą
która obraca się w niewłaściwym towarzystwie. Problem jest taki, że teraz jest
zamieszana w dwa morderstwa.
Chase dołączył do nas przyglądając jej się z bliska.
 Są tu rośliny które z niej wyrastają!
 Pan jest geniuszem, nieprawdaż?
 Ech, wyluzuj. Przypominam ci, że prawie mnie zabiłaś.
W mgnieniu oka zdałam sobie sprawę że żartuje.
 Wiem! zawołałam strzelając palcami, należy do nimf. Rzadka gałąz driady.
Nienawidzą ludzi.
Zmarszczyłam brwi. Co mamy z nią zrobić? Rośliny wzmacniały moc nimf a my
byliśmy w samym środku lasu.
Morio wydawał się rozumieć sytuację.
 Nie możemy pozwolić jej odejść. Stanowi niebezpieczeństwo dla nas i dla misji.
 Myślisz, że zrozumie jeśli jej wyjaśnimy? spytała Delilah.
 Wątpię w to ale zawsze można spróbować, odpowiedziałam (Wisteria walczyła.
Posłałam jej mój zimny uśmiech). Spokojnie siostro. Nie ruszaj się i wysłuchaj nas.
Sprawdziłam czy nie miała na sobie broni. Ogólnie nimfy nie nosiły żadnej, jednak
nic nie szkodzi się upewnić. I dobrze bo w fałdach sukni miała ukrytą długą wąską
rurkę i kilka strzałek. Dobrze zrobiłam sprawdzając ją! Lepiej dmuchać na zimne.
Następnie powąchałam ostrożnie groty strzałek.
 Zmiertelna trucizna. Szczęście, że udało nam się ją złapać zanim zaatakowała
któregoś z nas (skinęłam na Chase'a). Podrzyj ten obrus na paski, proszę.
Potrzebujemy czegoś, aby związać jej ręce, inaczej może rzucać czary. Przesłuchamy
ją.
 Dlaczego nie użyjemy kajdanek? spytał Chase, podając mi je.
Przyjrzałam im się. Stalowe. Nie są wygodne ale nie palą jak żelazo. Nawet my
reagowałyśmy zle na metale, mimo że byłyśmy w połowie ludzmi.
 To powinno zadziałać jeśli skrępujemy jej ręce za plecami, następnie rzuciłam
okiem po sali. Filary były rozproszone równomiernie. Przywiązaliśmy Wisterie do
jednego z nich. Stała z wyprostowanymi plecami.
Pochyliłam się aby związać jej ręce z tylu. Walczyła. Jej skóra była miękka jak
jedwab. Aby mieć pewność, że nie będzie w stanie się uwolnić, sprawdziłam
wielkości jej nadgarstków.
 OK, powiedziałam cofając się. Nie mogło być lepiej. Usuń jej knebel ale uważaj
na jej nogi. Morio zrobił o co go poprosiłam. Odkaszlnąwszy Wisteria podniosła
głowę, aby spojrzeć na mnie zabójczym spojrzeniem.
 Suko, obraziłaś mnie, powiedziała zmrużywszy oczy. Nie masz tu nic do roboty.
Nie jesteś u siebie.
 Moja matka była człowiekiem. Jestem u siebie tak samo tutaj jak i w krainie
wróżek (pochyliłam się, zobaczywszy że znak koniczyny na jej czole zaczął świecić).
Uspokój się. Wiemy że jesteś w zmowie z demonami i że jesteś również zamieszana
w zabójstwo Jocko. I prawdopodobnie też Louise.
Zadrżała. Naprawdę. Podczas gdy większość wróżek mogła kłamać bez mrugnięcia
okiem, zaskoczenie było widoczne na jej twarzy. Zrozumiałam że nie wiedziała o
śmierci Jocko.
 Co to znaczy? zapytała. Jocko i Louise nie żyją? Kto ich zabił?
 Twoi kumple. Dziwacy którym pomogłaś przedostać się tutaj. Mówiłaś im o
Louise, prawda? Powiedziałaś im, że widziała cię przy portalu? Jestem pewna że to
dlatego ją zabili. %7łeby ją uciszyć.
Wyraz jej twarzy powiedział mi wszystko co chciałam wiedzieć.
 Fantastycznie! zawołałam. Nie tylko jesteś zdrajczynią! Wiedz że twoje działania
doprowadziły do zabójstwa naszego kolegi z OIA. Jesteś również odpowiedzialna za
śmierć człowieka. Co się stało po ich przybyciu na Ziemię? Luc le Terrible i jego
zbiry powiedzieli ci, byś wróciła do domu i zachowywała się tak jakbyś ich nigdy nie
widziała? Czy obiecali ci że nikt nie zostanie ranny? Zapewne powiedzieli ci że mogą
przywrócić Ziemi jej dawną świetność? To tak właśnie było?
Nawet jeśli nie odpowiedziała, byłam pewna, że mam rację. Mój gniew był tak
wielki, że chciałam dokonać jej egzekucji tu na miejscu, ale udało mi się opanować.
 Czy to prawda? spytała patrząc na Morio. Jesteś związany z ziemią. Nie okłamiesz
mnie, prawda?
W momencie gdy nasze spojrzenia się spotkały, zachowałam ciszę. Demony lisów
były bardzo dobre w iluzji i kamuflażu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spiewajaco.keep.pl
  • © 2009 Nie chcę już więcej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates