[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Aadny z niego mądry człowiek , który boi się zamykać drzwi na klucz i nie
potrafi nawiązać z nikim trwałego związku. Przełknąwszy narastający gniew,
odparł:
Doceniam twoją szczerość.
Będziesz pamiętał o matce, kiedy mnie zabraknie? Wiem, że wbrew temu,
co musiałeś znosić, matka bardzo cię kocha.
Co on opowiada? Matka nigdy go nie potrzebowała, wręcz nie znosiła jego
obecności.
Matka jest silna. Poradzi sobie.
Ojciec zaprzeczył ruchem głowy.
To tylko pozory. Byliśmy razem od wczesnych lat, od średniej szkoły.
Matka nigdy nie była sama, nie musiała polegać na sobie. Kiedy mnie
zabraknie, będzie potrzebowała kogoś, na kim mogłaby się oprzeć, chociaż
pewnie nigdy nie powie tego wprost.
Po co ojciec mówi mu to wszystko? Zresztą to jakiś absurd, pomyślał w
pierwszej chwili. A może ojciec ma rację? Rodzice zawsze tworzyli wspólny
front przeciwko zewnętrznemu światu wspólny mur, w którym rolę cegieł
odgrywała matka, a zaprawy ojciec. Mimo całej swojej towarzyskości i
eleganckich przyjęć pozbawiona mężowskiego wsparcia straci grunt pod
nogami, stanie się bezradna.
Tak jak on czuł się bezradny w dzieciństwie.
Będziesz jej potrzebny powtórzył ojciec.
A Chloe? Ona też go potrzebuje. Kiedy Travis ją zdradził, przybiegła szukać
pomocy u niego. Wykorzystała go tak samo, jak teraz ojciec usiłuje wykorzystać
jego. Odepchnął od siebie złe myśli, które przyprawiały go o mdłości.
Nie jestem jej potrzebny. Nigdy mnie nie potrzebowała. Mówiąc to, Brad
nie był pewny, kogo ma na myśli: matkę czy Chloe. Jedna warta drugiej.
Był to chyba najgorszy moment na zdanie sobie sprawy, że zakochał się w
kobiecie, która aktualnie dzieli jego łóżko. Co za cholerny galimatias!
Ojciec uniósł się na łóżku.
W tej chwili może nie, ale potem będziesz jej bardzo potrzebny.
Czego właściwie ode mnie oczekujesz?
Miał ochotę krzyczeć: oczekujesz, że raptem rzucę wszystko, że zapomnę, jak
mnie traktowała, jak ty mnie traktowałeś, kiedy byłem mały? Ponieważ ojciec,
mimo swoich przeprosin, kompletnie nie zdawał sobie sprawy, jak straszliwy
wpływ wywarły na syna praktykowane przez żonę metody wychowawcze.
Dobry tatuś był w gruncie rzeczy przekonany, że zapewnili mu materialny
dobrobyt, a więc wszystko, czego potrzebował.
Wszystko prócz miłości i poczucia bezpieczeństwa.
Na szczęście to, czego mu brakowało w rodzinnym domu, znalazł w domu
Jenkinsów. A ostatnio w ramionach Chloe. Kobiety, która też swoje wycierpiała.
Całe jego życie było pogonią za nieosiągalnym Pragnął rodzicielskiej
miłości, ale rodzice go nie potrzebowali. W każdym razie do dziś.
.Chloe też go nie potrzebowała, skoro przestała go zauważać, odkąd wyszła
za Travisa.
Ale to też się zmieniło.
ROZDZIAA DWUDZIESTY DRUGI
Kiedy uprawianie miłości nie jest miłością?
Kiedy ogranicza się do seksu.
Chloe leżała obok Brada zwinięta w kłębek, oddychając szybko i nierówno,
nadal przeżywając niedawne doznania, kiedy zerknąwszy przypadkiem na
zawieszone na suficie lustro, ujrzała odbicie jego twarzy i oczu, z których
wyzierała. .. pustka.
Przewróciła się na bok, by na to nie patrzeć.
Kochała go, ale on nie odwzajemniał jej uczucia.
A ona była na tyle głupia, aby się łudzić.
Wróciwszy wieczorem do domu, poderwał ją z kanapy, na której siedziała, i
oparłszy ją plecami o ścianę, długo się w nią wpatrywał. Potem zaczął ją
całować, coraz gwałtowniej i bardziej namiętnie, dając do zrozumienia, że
pożąda jej całym sobą i musi ją mieć natychmiast. Pierwszy raz widziała go w
takim stanie.
Ogarnęło ją radosne podniecenie.
Tym razem nie było żadnej gry wstępnej. Zciągnąwszy z niej spodnie i
majtki, podniósł ją za pośladki, posadził sobie na biodrach i gwałtownie posiadł.
W ten sposób zaniósł Chloe do sypialni i zwalił się razem z nią na łóżko. Przez
cały czas całował ją do utraty tchu.
Cokolwiek działo się w jego głowie, Chloe stała się natychmiast częścią tej
szaleńczej miłości. Od pierwszego momentu, zaledwie zdołał jej dotknąć.
Jęczała, drapała i gryzła, prężyła się i zachłannie brała go w siebie. Poczuła
krew w ustach, ale nie miała pojęcia, czyją.
A potem, kiedy osiągnęli szczyt, jakby uszło z niego powietrze. Oderwał się
od niej i bez słowa opadł na łóżko. A ona spojrzała w lustro.
I zobaczyła jego pusty wzrok.
W miłosnym szale o mało nie wykrzyczała, że go kocha. Roześmiałby się jej
prosto w twarz.
Czy mam odejść?
Brad milczał. Ale gdy zaczęła się podnosić, przytrzymał ją
Nie, nie odchodz powiedział. Przepraszam, czy nie sprawiłem ci bólu?
Więc dlatego był taki sztywny i nie chciał na nią patrzeć. Bo bał się, że
kochał się z nią zbyt brutalnie, tak jak jej były mąż.
Ani trochę zapewniła. Przecież chyba czułeś.
Nic nie czułem. Na nic nie zwracałem uwagi, byłem całkowicie
skoncentrowany na sobie.
Mnie też poniosło przyznała. Zdaje się, że ugryzłam cię w wargę.
Milczał przez chwilę, jakby rozważał jej wyznanie.
Nic nie czułem.
W ogóle nic? zapytała czule, pocierając nosem jego policzek.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Nie chcę już więcej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates