Strugaccy A. i B. Fale tlumia Wiatr 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

to, aby zademonstrować nastroje, panujące wówczas wśród moich pracowników. Chodzi
tylko o jakość. Ilościowo były zachowane poprzednie proporcje - po jednej stronie Tojwo
GÅ‚umow, po drugiej - wszyscy inni.
***
WYDZIAA NW, GABINET  D . 8 MAJA 99 ROKU. WIECZÓR.
Grisza Serosowin wszedł swoim zwyczajem bez pukania, stanął w progu i zapytał:
- Mo\na?
Tojwo odło\ył na bok  Ruch pionowy (utwór anonimowego K. Oksowiu), kiwnął
głową i obejrzał Grisze.
- Mo\na. Tylko ju\ wkrótce idę do domu. - Sandro znowu nie ma?
Tojwo spojrzał na biurko Sandro. Biurko było puste i idealnie czyste.
- Tak. Ju\ trzeci dzień.
Grisza usiadł przy biurku Sandro i zało\ył nogę na nogę.
- A ciebie gdzie wczoraj poniosło? - zapytał.
- Do Charkowa.
- A wiec i ty byłeś w Charkowie?
- Kto jeszcze był?
- Prawie wszyscy. W ciągu ostatniego miesiąca prawie cały wydział jezdził do
Charkowa. Słuchaj, Tojwo, przyszedłem w konkretnej sprawie. To ty przecie\ zajmujesz się
 nagłymi geniuszami ?
- Tak. Tylko to było dawno. Dwa lata temu.
- Pamiętasz Soddi?
- Pamiętam. Bartolomeo Soddi. Matematyk, który został prorokiem.
- Właśnie, właśnie o niego chodzi - powiedział Grisza. - W komunikacie jest jedno
zdanie. Cytuje:  Według posiadanych danych Bartolomeo Soddi krótko przed metamorfozą
prze\ył tragedie osobistą . Jeśli to ty redagowałeś komunikat, to mam dwa pytania. Co to była
za tragedia i skąd otrzymałeś te informacje?
Tojwo wyciągnął rękę i wywołał swój program na terminal. Selekcja informacji ju\
się zakończyła, następowało obliczanie. Tojwo niespiesznie zaczął sprzątać na swoim biurku.
Grisza cierpliwie czekał. Był przyzwyczajony.
- Jeśli tam jest napisane  według posiadanych danych - powiedział Tojwo - to
znaczy, \e te dane otrzymałem od Big Buga.
I zamilkł. Grisza czekał jeszcze chwile, zało\ył nogę na nogę, tym razem odwrotnie
ni\ poprzednio, i powiedział:
- Nie chciałbym z takim głupstwem iść do Big Buga. Trudno, jakoś sobie poradzę...
Słuchaj, Tojwo, czy nie masz wra\enia, \e nasz Big Bug ostatnio zrobił się jakiś nerwowy?
Tojwo wzruszył ramionami.
- Być mo\e - powiedział. - Z Prezydentem jest bardzo zle. Gorbowski, powiadają,
umiera. A przecie\ Big Bug zna ich wszystkich. I to zna bardzo dobrze.
Grisza powiedział z zadumą:
- Nawiasem mówiąc, ja te\ znam Gorbowskiego, wyobraz sobie. Pamiętasz... chocia\
wtedy jeszcze nie pracowałeś u nas...Kamil popełnił samobójstwo... ostami z Diabelskiego
Tuzina. ZresztÄ… kazus Diabelskiego Tuzina to dla ciebie te\... bajka o \elaznym wilku... Ja na
przykład równie\ nigdy o tym nie słyszałem... No, sam fakt samobójstwa, a ściślej mówiąc,
autodestrukcji tego nieszczęsnego Kamila nie budził \adnych wątpliwości. Niezrozumiałe
tylko było - dlaczego? To znaczy oczywiście nie miał słodkiego \ycia, przez ostatnie sto lat
był absolutnie samotny... Ani ty, ani ja nie mo\emy sobie nawet wyobrazić takiej
samotności... Ale nie o tym chciałem mówić. Big Bug posłał mnie wtedy do Gorbowskiego,
poniewa\, jak się okazało, Gorbowski był w swoim czasie bardzo blisko z Kamilem i nawet
jakoś próbował mu pomóc... Słuchasz mnie?.
Tojwo kilkakrotnie kiwnął głową.
- Tak - powiedział.
- Wiesz, jak teraz wyglÄ…dasz?
- Wiem - powiedział Tojwo. - Wyglądam jak ktoś, kto jest bardzo zajęty myśleniem o
swoich sprawach. Ju\ mi to mówiłeś. Kilka razy. Sztampa. Zgadza się?
Zamiast odpowiedzi Grisza z kieszeni na piersi wyciągnął nagle długopis i rzucił nim
jak strzałką przez cały pokój, celując w głowę Tojwo. Tojwo dwoma palcami schwycił
długopis w powietrzu, kilka centymetrów od swojej twarzy, i powiedział:
- SÅ‚abo.
 Słabo - nakreślił długopisem na kartce przed sobą.
- Szczędzisz mnie, panie - powiedział. - Nie trzeba mnie szczędzić. To mi szkodzi.
- Rozumiesz, Tojwo - z uczuciem powiedział Grisza - wiem, \e masz niezłą reakcje.
Nie, \eby rewelacyjną, co to to nie, ale niezłą, przyzwoitą reakcje zawodowca. Ale
wyglądasz...Zrozum, jako twój trener subaksu uwa\am po prostu za swój obowiązek od czasu
do czasu sprawdzać, czy jesteś w stanie reagować na otoczenie, czy te\ rzeczywiście
znajdujesz się w stanie katalepsji... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spiewajaco.keep.pl
  • © 2009 Nie chcÄ™ już wiÄ™cej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates