[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ktoś zamierzył się na niego kolbą karabinu.
Prawą ręką zamachnął się w kierunku gardła Rosjanina. Cofnął dłoń. W chwili gdy
wyrwał nóż, trysnęła krew. Zawrócił i znów biegnąc, krzyczał:
- Rolvaag!
Za plecami usłyszał krzyki i przekleństwa.
- John! Uważaj! - zawołał.
Przy zakręcie zobaczył w świetle latarki Bjorna. Oczy świeciły mu jak u zjawy.
Uniesiony w prawej dłoni miecz lśnił od krwi. W lewej dłoni miał nóż. Laska tkwiła
przypięta na plecach. Z tyłu, w ślad za wikingiem, biegli Rosjanie.
Paul potknął się, złapał równowagę i zderzył się z kimś. Sięgnął po nóż. To był
Michael.
- Uważaj! Rosjanie!
Tuż za Michaelem ujrzał niewyrazną sylwetkę Johna. Migocące światło pochodni
odbijało się w stalowym ostrzu noża.
Natalia. Paul raczej wyczuł ją, niż zobaczył. Roztaczała jakiś nieokreślony, ciepły,
kobiecy zapach. Usłyszał też, jak jej sprężynowy nóż, z którym nigdy się nie rozstawała
pobrzękuje o skórzany pas.
Uniósł wyżej latarkę. Rourke zmagał się z radzieckim oficerem. Rosjanin uniósł
bagnet, szykując się do uderzenia. Doktor lewą dłonią odepchnął karabin, prawą zadał
błyskawiczny cios nożem.
Głos Madison. Tak, to ona krzyczała. W mroku, niemal poza zasięgiem światła.
Dojrzał żołnierza z olbrzymim nożem, wyglądającym jak krótki miecz. Paul rzucił się na
Rosjanina i chwycił go mocno, przyciskając do ziemi. Ktoś na nich upadł. Latarka potoczyła
się pod ścianę tunelu. Paul złapał przeciwnika za włosy. Przeciągnął na oślep ostrzem noża;
miał nadzieję, że trafił na gardło. Rozległ się jęk, westchnienie. Na rękach poczuł lepką
wilgoć krwi. Ciało żołnierza zwiotczało.
Rubenstein odwrócił się i zobaczył Annie. W jednej ręce trzymała latarkę, w drugiej
miała ociekający krwią nóż. Zrozumiał, że jednocześnie uderzyli tego samego człowieka.
- Madison!
- Jestem tutaj! Wszystko w porządku!
- Zostań tam, gdzie jesteś! - krzyknął Paul.
Dał nura w mrok, wprost na ciało przesiąknięte zapachem potu. Chwycił je i nagle
poczuł ręce na swoim gardle. Wbił nóż, nie wiedząc nawet, gdzie. Uścisk na gardle rozluznił
się. Zwiatło latarki. To Annie.
- Puszczaj go, ty skurwysynu!
Biegła w jego stronę oświetlając sobie drogę. Nagle ciało wyciskające z niego życie
szarpnęło się, upadło. Zobaczył Michaela z nożem w jednej ręce i rewolwerem w drugiej.
Ostrze noża tkwiło w brzuchu rosyjskiego żołnierza. Kolba rewolweru roztrzaskała mu twarz.
Ciemność. Krzyk Annie.
Paul zerwał się z ziemi. Zgubił nóż. Ręce natrafiły na czyjeś ciało. Rosjanin - poznał
to po ubraniu.
- Annie!
- Nic mi nie jest!
Pociągnął przeciwnika na siebie i obaj upadli.
Pobrzękiwanie metalu. To Natalia. Lewy prosty Paula wylądował na szczęce leżącego
na nim Rosjanina. Usłyszał stłumione przekleństwo.
Znów pobrzękiwanie. Głos Natalii. Krzyczała coś po rosyjsku, brzmiało to jak stek
wyzwisk. Wrzask. Wrzask mężczyzny, dziki, pełen strachu.
Paul podniósł się. Coś miękkiego otarło się o niego. Włosy, które dotknęły jego
policzka, nie należały do Annie. Pobrzękiwanie oddalało się.
- Madison.
- Uważaj, Paul!
Rozległ się jęk, ktoś się z kimś zderzył, przekleństwo, głuchy odgłos padającego ciała.
Paul zrobił mały krok do przodu. Rosjanin leżał na ziemi, a Madison tłukła go czymś po
głowie. Paul znalazł twarz mężczyzny, namacał jego nozdrza i wbił się w nie palcami,
rozdzierając je. Głowa opadła w tył. Znowu stek przekleństw. Lewą ręką znalazł sterczące
jabłko Adama, za nim krtań. Z całej siły zacisnął palce i zmiażdżył ją.
- Wszyscy w porządku? - usłyszał głos Rourke'a. Zwiatło. Oczy Rosjanina błyszczały,
zrenice były martwe. Paul rozluznił uścisk.
Obok niego klęczała Madison. W dłoni trzymała walthera P-38, należącego do Natalii.
Po kolbie ściekały krople krwi.
Zwiatło przesunęło się w lewo. Natalia wciąż trzymała w prawej ręce otwarty nóż
sprężynowy. W lewej ściskała randalla-bowie z długim ostrzem, połyskującym teraz
czerwienią krwi.
Miecz i nóż Rolvagga sterczały z piersi dwóch Rosjan, których Islandczyk dopadł pod
ścianą tunelu. Annie trzymała swój nóż w ręce. Apaszka Sarah była zaciśnięta wokół szyi
rosyjskiego żołnierza. Jego twarz była sina. Michael stał spokojnie: Paul nie widział jego
broni.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Nie chcę już więcej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates