Baxter Mary Lynn W_rytmie_serca 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Jestem wykończona, i to z wielu powodów  przyznała Kasey.
 Wcale się nie dziwię.  Ginger nachyliła się i zniżyła głos.  Wiesz, ciągle nie mogę
oswoić się z myślą, że twoja wspólniczka została zamordowana.
Pewnie nawet nie masz pojęcia, dlaczego.
 Nie mam  odparła Kasey drżącym głosem.  W dodatku byłam świadkiem
morderstwa.  Nie zamierzała opowiadać o tym kuzynce, ale zbyt długo trzymała to w sekrecie i
musiała komuś się zwierzyć. Oczy Ginger rozszerzyły się ze strachu.
 To ty jesteś świadkiem, o którym pisały gazety?  szepnęła.
Kasey tylko przytaknęła, bo miała zbyt ściśnięte gardło, by cokolwiek powiedzieć.
 Och, moje biedactwo  westchnęła Ginger.
 To było straszne. Prawie umarłam ze strachu, chociaż nie widziałam, kto pociągnął za
spust.
 Czy zabójca cię widział? To bardzo ważne.
 Zarówno ja, jak i policja myślimy, że nie. Gdyby mnie zauważył, z pewnością próbowałby
mnie uciszyć, jednak na wszelki wypadek dostałam ochronę.
 Jest tu z tobą?  Ginger rozejrzała się wokół.
 Tak. Pewnie szwenda siÄ™ gdzieÅ› po okolicy.
 Jakie to wszystko okropne.  Ginger mocno uścisnęła jej dłoń.  Musisz być niezle
wystraszona. Może przeniesiesz się do mnie?
 Nie, dziękuję, jakoś sobie poradzę.
 Powiedziałaś o wszystkim Brockowi, prawda?
Boże, co za potworność! Szkoda, że twoja mama i brat mieszkają aż w Wyomingu, choć z
drugiej strony może to i lepiej. Nigdy nie dogadywałaś się z matką, jesteście jak ogień i woda.
 Od kiedy zamieszkała w domu opieki, dogadujemy się o wiele lepiej. Nie mówiłam jej o
niczym, bo nie chcę jej denerwować. I tak nie mogłaby mi w niczym pomóc.
 A co zamierzasz zrobić z agencją?
 Nie mam pojęcia.  Westchnęła ciężko.
Kelnerka przyniosła im sałatkę. Kasey spojrzała na talerz. Jedzenie wyglądało apetycznie, ale
chyba nie dałaby rady niczego przełknąć.
 Jedz, kochanie  zarządziła Ginger.  Powinnaś o siebie dbać.
 Wiem, ale w ogóle nie jestem głodna.
Przez kilka minut jadły w milczeniu, a potem Kasey zdecydowanym ruchem odsunęła talerz.
 Już nie mogę. Jeśli zjem jeszcze trochę, chyba zwymiotuję.
 No dobrze, ja też straciłam apetyt.
 Przepraszam, to przeze mnie.
 Nie szkodzi, i tak powinnam przejść na dietę.
 Ginger zamyśliła się, a potem spytała:  No to co z agencją? Dostałaś jakieś zlecenia?
Chyba nie zamierzasz wrócić do Dallas?
 Czy znasz Tannera Harta?
 A ty go znasz?  Ginger aż zamrugała ze zdziwienia.
 Tak  przyznała Kasey, czując, jak zalewa ją zdradliwe ciepło.  Pochodzi z Rushmore.
Studiował razem Markiem. Byli najlepszymi przyjaciółmi.
 Wiem tylko, że startuje w wyborach do stanowego senatu. Mam nadzieję, że pokona tego
dupka Bucka Butlera.
 Ginger!  krzyknęła Kasey, udając zgorszenie.
 Cóż, kiedy on naprawdę jest dupkiem. Znam go, bo prowadzi interesy z naszą firmą, a
Matt, mój wkrótce były mąż, pracuje w jego sztabie wyborczym. Zresztą nieważne. Opowiedz mi
o naszym przyszłym senatorze.
Streściła kuzynce swoją ostatnią rozmowę z Tannerem.
 Myślisz, że cię zatrudni?  spytała podekscytowana Ginger.
 Wysunął taką sugestię, ale nie wiem, czy powinnam się tego podjąć. Do wyborów zostały
zaledwie trzy miesiÄ…ce.
 Jednak takie zlecenie przysporzy ci klientów i wtedy na pewno zostaniesz w Rushmore.
Choć z drugiej strony rozumiem, dlaczego się wahasz.  Ginger nagle posmutniała. Tak, Kasey
nadal się wahała, czy przyjąć ofertę Tannera, choć była na siebie wściekła, że w ogóle rozważa
taką możliwość. Równie dobrze mogłaby zagrać w rosyjską ruletkę. Walczyła o to, żeby
utrzymać się na powierzchni, jednak to jej nie usprawiedliwiało. Powinna trzymać się jak
najdalej od Tannera Harta i wszystkiego, co miał jej do zaoferowania.
 To jak będzie?  naciskała Ginger. Nagle uniosła wzrok i znieruchomiała.  O cholera...
 Co takiego?  zaniepokoiła się Kasey.
 O wilku mowa. Tanner Hart właśnie wszedł.
ROZDZIAA SZÓSTY
Kasey nie mogła się na niczym skoncentrować. Jej myśli pędziły jak oszalałe. Po lunchu z
Ginger wróciła do pustego biura. Otworzyła frontowe drzwi, na których wciąż była przyczepiona
czarna wstążka na znak żałoby po Shirley. Zdecydowanym krokiem weszła do gabinetu
przyjaciółki. Nagle opadły ją wyrzuty sumienia. Weszła tu z zamiarem dokładnego przeszukania
biurka Shirley. Może udałoby jej się znalezć jakiś ślad, który doprowadziłby ją do mordercy.
Przede wszystkim jednak musiałaby ustalić, dlaczego sytuacja finansowa firmy zaczęła się tak
gwałtownie pogarszać.
Nawet nie wiedziała, od czego zacząć. Przejrzała z Neldą Parrish wszystkie księgi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spiewajaco.keep.pl
  • © 2009 Nie chcÄ™ już wiÄ™cej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates