[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nienawiści padło na dobrze użyznioną ziemię, która była dobrze przy-
gotowana w przeciągu długich lat przez duchowieństwo.
Dziki i krwiożerczy tłum przyjął to jako święte wezwanie misji, którą
historia na nich nałożyła - zlikwidować %7łydów. A chęć zdobycia
żydowskich zysków i żydowskich bogactw jeszcze więcej zaostrzyła ich
apetyty.
Polacy byli władcami bo ani jeden Niemiec był obecny. W niedzielę 6-go
lipca o 12 godz. w południe przyszło do Radziłowa dużo Polaków z
Wąsosza (sąsiednie miasteczko). Wiadomem się stało, że ci którzy przyszli
wybili straszliwym sposobem rurami [?] i nożami wszystkich %7łydów w ich
miasteczku, nie oszczędzając nawet małych dzieci. Wybuchła się straszliwa
panika. Zrozumiano, że jest to tragiczny sygnał zniszczenia. Wtedy
wszyscy %7łydzi od małego dziecka do póznej starości odrazu opuścili miasto,
kierując do pobliskich lasów i pól. Nikt z chrześcijan nie chciał wpuścić
wtedy %7łyda do siebie do domu i okazać mu jakąkolwiek pomoc.
Tak też i nasza rodzina uciekła w pole i kiedy się ściemniło tośmy się
schowali w zbożu. Pózną nocą słyszeliśmy zagłuszone wołania o pomoc,
gdzieś w pobliżu nas. Myśmy się jeszcze lepiej zamaskowali w zbożu
rozumiejąc, że tam ważą się losy życia żydowskiego. Krzyki robiły się
coraz cichsze, aż całkiem ucichły. Myśmy wtedy do siebie żadnego słowa
nie wymówili, ale czuliśmy wtedy, że mamy tyle sobie do powiedzenia, ale
lepiej milczeć ponieważ żadnego pocieszenia nie było. Byliśmy pewni, że
%7łydów zamordowano. Kto ich zabił? Polscy mordercy, brudne ręce ludzi ze
świata podziemnego, ludzi ślepych, którzy pędzeni są przez zwierzęcy
instynkt za krwią i rabunkiem uczeni i wychowani w przeciągu dziesiątków
lat przez czarne duchowieństwo, które na gruncie nienawiści rasowej
budowali swoją egzystencję. Albo przez doświadczonych antysemitów,
którzy odżywiają masę jadem, i teraz czują się wolni i postawili sobie za
zadanie zlikwidowanie %7łydów. Dlaczego? Za jakie przestępstwa? Było to
najboleśniejszym pytaniem, które jeszcze bardziej zwielokrotniało
cierpienia, ale niestety, nie było przed kim się użalić. I komu opowiedzieć o
naszej niewinności i o wielkiej niesprawiedliwości, jaką nam wyrządza
historia? W porannych godzinach rozpowszechniali Polacy wiadomość, że
wąsoszańskich morderców już wygoniono i że %7łydzi mogą spokojnie
wrócić do swoich domów. Zmęczeni i wycieńczeni puszczał się każdy
przez zboże do miasteczka myśląc, że wiadomość jest prawdziwa,
podchodząc bliżej zadrżeli patrząc na przerażający widok.
Niedaleko miasteczka przyniesione zostały martwe ciała Reznela [?]
Mojżesza i jego córki, których słyszeliśmy jak ich mordowano niedaleko
nas. Przyniesiono ich na plac, który pózniej został naznaczony jako plac, na
którym wykona się egzekucję na wszystkich %7łydach. Jak na widok jakiego
złowróżebnego cudu biegli wszyscy Polacy, od dzieci do starców,
mężczyzni, kobiety, z radością na twarzy, obejrzeć pomordowanych, którzy
zabici zostali - przez polskich morderców - kijami. Przed pochowaniem
dziewczyna otworzyła oczy i usiadła, najwidoczniej straciła tylko przy-
tomność od bicia, ale mordercy nie zwracali na to uwagi i pochowali ją
żywą razem z jej ojcem.
Udano się z interwencją do utworzonego polskiego zarządu, członkami
którego byli: ksiądz, doktor, były sekretarz gminy Grzymkowski Stanisław
i jeszcze kilku poważniejszych Polaków, aby oni zareagowali na to co lud-
ność wyprawia. Odpowiedzieli oni wtedy, że w niczym nie mogą dopomóc i
odesłali do kilku ludzi ze świata podziemnego, aby z tymi pertraktować. Ci
znowu odpowiedzieli aby %7łydzi ich wynagrodzili, to oni darują wszystkim
życie. %7łydzi, myśląc że to może być deską ratunku zaczęli przynosić do
Wolfa Szlepena [?] różne wartościowe rzeczy: zastawy, garnitury [?],
szumki [?] do maszyn do szycia, prezet [?], srebra i złota, przerzekli też
ostatnie krowy, które %7łydzi mieli ukryte. Ale to wszystko było komedią,
urządzoną przez morderców. Los %7łydów radziłowskich był już
przypieczętowany. Jak się pózniej dowiedziano, to ludność polska o dzień
wcześniej wiedziała, że %7łydów się zlikwiduje i nawet jakim sposobem. Ale
nikt z nich ....
I w tym miejscu połowa arkusza papieru podaniowego z opisem masowego
mordu w Radziłowie, została oderwana. W archiwach zachowała się jeszcze
tylko ostatnia kartka relacji zapisana ołówkiem przez Finkelsztajna.
Czytamy w niej:  Jak to wszystko straszliwie wyglądało mówi ten fakt, że
Niemcy oświadczyli, że Polacy za dużo sobie pozwolili. Przyjście [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spiewajaco.keep.pl
  • © 2009 Nie chcę już więcej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates