[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nadania uroczyska od ksicia Wasila Zejmundowi opacie, Jadxwingowi, tak staroytny
dokument zadziwi sdziów. Syszaem, jak jeden pyta drugiego, który by w opinii wielkiej
literatury, co by rozumia przez tych Jadxwingów, czyli to bya familia jakowa staroytna,
czyli naród. Odpowiedzia mdrzec z powag:
- MoSci panie, Jadxwingowie byli jedno co arianami albo janseniSci teraxniejsi, przeciw któ-
rym gdy wypady u nas konstytucje wygnania, wynieSli si z Polski i ju ich teraz, chwaa
Panu Bogu, nie mamy.
Dosysza tego dyskursu jegomoS ksidz prezydent i odezwa si;
- JaSnie wielmony moSci panie N.N., nie tak si rzecz ma: prowadzili oni wojny w Polsz-
cze, to jest rokosze, i potem nastpoway sojusze, wedug zdania Duczewskiego; musiaa
tedy to by znaczna jakaS familia, na ksztat Chmielnickiego.
Opar si zagadniony krytyce jaSnie wielmonego prezydenta; i gdy coraz z wiksz zapal-
czywoSci zdania z obu stron popierali, nie mogc znieS takowej zniewagi jegomoS ksidz
prezydent prosi na ustp. Trwa ten wicej jak dwie godziny. Sdy nazajutrz odwoano.
34
ROZDZIA TRZYNASTY
GdySmy si z rana nazajutrz do ratusza zgromadzili, rozesza si wieS, i mój antagonista,
pomiarkowawszy rzecz, w nocy, nikomu si nie opowiedziawszy, z Lublina uciek. Patrona
na ratuszu od niego nie byo; posano do stancji, gospodarz potwierdzi t wiadomoS. Zmie-
szaliSmy si wszyscy niepomau, ubolewali jaSnie wielmoni nad szkod skrzynki , stan
wic dekret in contwnaciam, tryumfalny dla mnie; ja zaS przez wdzicznoS musiaem grzyw-
ny zastpi salva sepetitione.
Po szczSliwie zakoczonej sprawie pyta mnie si mój plenipotent, co rozumiem o dowcipie
wymowie mecenasów. Jam go wzajemnie zagad, skd tek wymowy, nauki i wiadomoSci czer-
paj, gdzie s szkoy formujce sukcesorów Cycerona; gdy syszaem, e to ma by nauka
osobna, pracowita i potrzebujca wielkiej aplikacji... RozSmia si i rzek:
- Szkó adnych dla patrona nie masz u nas; przez te stopnie kady przechodzi, co i ja na
przykad. Ojciec mój, po odebraniu mnie ze szkó nie majc sposobnoSci da mnie do dworu,
odda do kancelarii grodzkiej. Tam kazano mi wypisywa z ksig transakcje na ekstrakty,
wpisywa manifesta, wizje, pozwy, kontrakty etc. Przez trzy lata tam si bawic dla zasyce-
nia pamici formularzami, zada mi na koniec susceptant jak okupacj szkoln, aebym z po-
danych materiaów manifest skoncypowa. Niejedn prac zdar, nim przyszo do aprobacji.
Ach, moSci panie, nie lada to gowy trzeba na napisanie manifestu, tak jak si naley, cum
boris, gais et graniciebus. Dwa lata strawiem ja na tej próbie, a ledwo mi do tego przyszo,
em poj formalitatem...
Odda mnie zatem ojciec do palestry trybunalskiej. Byem najprzód dependentem, a potem
agentem u jednego mecenasa. Funkcja moja bya spisywa dokadne sumariusze dokumen-
tów w sprawach tych, których si pryncypa podj, czyta je w izbie do eksplikacji, na kon-
ferencje z pryncypaem chodzi, papiery na ratusz nosi, a czasem do stancji flaszki. Po lat
szeSciu mój mecenas, podobno Swiadom owej doktorów maksymy: faciamus experimentum
in anima vili, kaza mi stawa w sprawie jednego ubogiego szlachcica.
Gotowaem si dni kilka, ale gdy przyszo do indukty, zaczem mówi drcym gosem;
pomyliem si w sowie, sdziowie w Smiech, szlachcic w pacz; ledwom móg konkluzj
zadyktowa. ask Pana Boga, nie moj elokwencj wsparty, wygra ów nieborak sprawczy-
n swoj. Ja zaS, coraz bardziej w dalszych czasiech oSmielony, zaczem si insynuowa
modszym, osobliwie jaSnie wielmonym, wchodzi ich imieniem w zyskowne targi, kartki
nosi, a czasem i nie kartki. Na koniec, wsparty protekcj jaSnie wielmonej jednej pani, któ-
ra wiele w trybunaach moga, zostaem mecenasem, jej plenipotentem, a z czasem i samego
waszmoS pana dobrodzieja.
Zapaciwszy za dekret jaSnie wielmonemu, przy którym by sentencjonarz, osobno pisarzo-
wi, który by dla mojej sprawy pióra ustpi, ogoocony z pienidzy, z fantów, straciwszy
35
wiksz poow sum na cudze kraje zacignionych, znuony kilkotygodniowymi niewczasa-
mi, gdym ju nie mia swojej, w poyczonej kolasce ksidza przeora dominikaskiego po-
wróciem do Warszawy z febr tercjann .
Trzeba byo nowe znowu czyni przygotowania do podróy zagranicznej. w szlachcic fol-
warku NadleSnego, mnie przysdzonego, odda nie chcia i tentujc na przyszy rok lepszej
fortuny, uczyni manifest de noviter repertis documentis. Czas kontraktowy przeszed - nie
byo skd sum zaciga. Trzeba wic byo uda si do jednego bardzo pomocnego w okolicz-
noSciach podobnych czowieka. Daem mu w zastaw srebra i klejnoty z prowizj z góry po
dwanaScie od sta, ostrzegajc za rok wykupno zastawu pod przepadkiem. Da kapita dwa
tysice czerwonych zotych w monecie, rachujc czerwony zoty po zotych szesnaScie, gro-
szy dwadzieScia dwa i pó, e zaS i monety za granic uda bym nie móg, do niego si uda-
em proszc, eby mi na zoto wymienia. Podj si mimo wielk trudnoS o zoto wyrobi
ten interes u swego przyjaciela. Przyjaciel ten by zapewne wasny jego worek. Przyszed wic
tene jegomoS do mnie nazajutrz, twierdzc, i ów przyjaciel nie chce inaczej mienia czer-
wone zote, jak po zotych oSmnaScie. Zezwoliem na oczewist strat i odebrawszy sum
takem si okoo podróy zakrztn, i w dni dziesi, oddawszy wprzód wizyty poegnania,
uczyniwszy plenipotentowi ogóln dyspozycj, z nieskoczon pociech mod wyjechaem
przecie do cudzych krajów.
Diariusz krótki, a w nim niektóre, jakie natenczas miewaem, uwagi dla ciekawoSci kad.
36
ROZDZIA CZTERNASTY
DIARIUSZ PODRӯY PARYSKIEJ
Wyjechaem z Warszawy dnia 20 listopada o godzinie dziewite z rana poczt na Kraków do
Wiednia, w karecie berliskiej posrebrzanej, ót tryp wybitej, na dwie osoby. Siedzia ze
mn mój kamerdyner, La Rose; na koxle Micha, lokaj, z Krystianem, kucharzem.
Zaraz pierwszego dnia na grobli niedaleko Nadarzynaa kazaem moim ludziom obi yda za
to, e przed grobl nie stan syszc trbicych postylionów.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Nie chcę już więcej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates