[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- No nie bądz taki, powiedz nam co zrobiłeś nalegał Jake.
- Powiem wam jak wejdziemy do mnie do pokoju. Nie chcę żeby Carlisle usłyszała,
że to nie wszystko. pokiwaliśmy głowami.
38
- Dobra nawijaj rozkazała Jane, gdy każdy zajął jakieś miejsce.
- Aro zawsze po lunchu idzie do WC. Dzisiaj jadł nachos, więc posmarowałem
klejem deskę klozetową i się przykleił jak z niej korzystał. zachichotał. Ale to nie
wszystko nagrałem to i jest na necie na youtubie jak się nie mylę, Mike miał wrzucić.
Jacob z Jane podbiegli do komputera i zaczęli szukać pod różnymi nazwami na
youtube.
- Jest! krzyknęła blondynka.
Na ekranie pojawiła się tak samo czerwona twarz Aro jak wtedy gdy wszedł do klasy.
Filmik trwał tylko pół minuty i jedyne co było widać to zmagania nauczyciela z
wstaniem z ubikacji. Jacob cały załzawiony położył się na łóżku i nie mógł przestać
się śmiać, a Jane musiała nas na chwilę przeprosić i poszła do ubikacji.
- Gdzie była kamera? zapytałam.
- Na tym co papier tam jest. Nie wiem jak to się nazywa. powiedział zadowolony.
- Co ci zrobił dyrektor? zapytał Jake, nadal lekko zarumieniony ze śmiechu.
- Nic. Carlisle powiedział mu, że się tym zajmie. Najgorsze jest to co Carlisle mi
zrobił. Nie mogę jezdzić moim volvo zrobił minę męczennika.
- Chyba się nie popłaczesz? spytała Jane, wracając z łazienki.
- Ja nie płaczę burknął do niej.
- Nigdy?
- Nie. Po co? popatrzył na nas zdziwiony.
- Nie wiem. Płacz tak jakby wyzwala, pomaga ci się odprężyć i odmyć opowiadał
Jacoba.
- Chyba nie potrzebuję czegoś takiego.
- A gdybyś spotkał na ulicy psa z 3 łapami. Co byś zrobił? zapytał Jake, dalej drążąc
temat.
- Może bym się zasmucił, ale nie popłakał.
- A gdyby pies powiedział ci, Ed pomóż mi inne psy się ze mnie śmieją?
- Jakbym spotkał gadającego psa, byłbym bogaty podsumował Edwarda,
uśmiechając się diabolicznie Przynajmniej tyle dobrego, że mnie nie zawiesili, więc
jesteś skazana na wożenie mnie do szkoły powiedział, rzucając się na kanapę.
39
ROZDZIAA JEDENASTY:
- Może zaczniemy od innego kroku? - zapytałam lekko zirytowana.
Edward zmierzył mnie wzrokiem zły, że od dwudziestu minut próbuje mnie na tyle
rozciągnąć, abym wygięła się w nienaturalnej pozycji. Moje ciało ledwo zniosło ból
jakim jest zrobienie szpagatu, a ten idiota myśli, że założę nogę za głowę?! Wiem, że
to moja wina, że wybrałam taki a nie inny teledysk, ale to już jest przesada. W całym
klipie nie ma takiej figury, która wymagałaby ode mnie aż takiej... rozciągalności?!
Dobra to i tak nie jest ważne! Ważne jest to, że muszę być ubrana w jakieś obcisłe
ciuchy i do tego prawie w każdym momencie musimy się dotykać, albo ocierać o
siebie, przez co moje serce znacznie przyśpiesza i nie mogę się skoncentrować na
niczym innym niż na powstrzymaniu się od rzucenia na Edwarda.
- Dobrze zaczniemy od pierwszej figury i chyba najłatwiejszej - powiedział,
przewijając taśmę na sam początek. - Stań koło ławek i udawaj, że rzucasz we mnie
poduszką, następnie skocz na krawędz materaca i przykucnij. Gdy to zrobisz, rozszerz
szeroko nogi, aż do krawędzi maty - uśmiechnął się szelmowsko wymawiając te
słowa. - Jednocześnie lekko się unosząc i opadając na ręce.
- Wiem co mam robić - burknęłam zła, że traktuje mnie jak małe dziecko.
Posłusznie stanęłam w kącie sali i czekałam na odpowiedni moment. Rozbiegłam się i
zajęłam wyznaczone miejsce, próbując zrobić kolejną figurę zachwiałam się i
usiadłam Edwardowi na plecach. Chłopak jęknął, odwracając wzrok w inna stronę.
- Przepraszam. wybąkałam, szybko z niego wstając. Spróbujmy jeszcze raz!
Po kilku próbach nareszcie udało mi się wykonać to bez ani jednego błędu.
Uśmiechnęłam się do niego zadowolona.
- Zrobimy jeszcze jeden krok i będziemy mogli kończyć powiedział. Tym razem
ten pokazał mi na ekranie. Połóż się a ja zajmę się resztą. zachichotał z
dwuznaczności jego słów.
Popatrzyłam na niego spode łba i wykonałam jego polecenie. Puścił muzykę, w
odpowiednim momencie poczułam jak materac ugina się pod jego ciężarem. Moje
serce przyśpieszyło swój bieg, gdy chłopak opadł delikatnie na mnie, nie chcąc mnie
przygnieść. Z jego ust po raz kolejny wyrwał się cichy jęk, a na moje udo napierał
efekt jego podniecenia. Sapnęłam. Edward warknął, gdy próbowałam się poruszyć.
Wreszcie sam ze mnie zszedł opadając na plecy i głośno oddychając. Nie patrzył na
mnie, tylko błądził niewidzącym wzrokiem po suficie hali. Po chwili, która wydawała
się trwać wieczność, spojrzał na mnie. Jego oczy pociemniały z pragnienia, a dłonie
zacisnął mocno w pięści.
- Na dzisiaj koniec wyszeptał niskim, chropowaty głosem. Będę czekał na ciebie
w aucie zmierzył mnie wzrokiem. I lepiej będzie jeżeli przebierzesz się w coś
innego. W coś mniej obcisłego. uściślił, zauważając moje pytające spojrzenie i
40
wyszedł.
***
Po spędzeniu kilku godzin na zakupach z Alice, Rose i Esme oraz zdaniu relacji ze
wszystkich moich postępów z Edwardem zdecydowałyśmy się na powrót do domu.
Nasz babski dzień polegał głównie na znalezieniu prezentu dla Carlisle'a, a także
oderwaniu Esme od małej i zostawieniu opieki nad nią chłopakom. Weszłyśmy do
domu, lekko podenerwowane tym co możemy tam zastać. W końcu nie wiadomo co
dobrego może wyniknąć z zostawienia mężczyzn samych w domu i to w dodatku z
małym dzieckiem. Kanapę zajmował Edward, trzymając małą na kolanach i pokazując
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Nie chcę już więcej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates