[ Pobierz całość w formacie PDF ]
fotela i zapalił światło.
Przytomniał powoli po szoku. Gdy zwrócił się w stronę inspektora, jego twarz
wyrażała złość.
Domyślam się, powiedział że skoro widzieliście się z moją rodziną,
znalezliście moją siostrę całą i zdrową.
Inspektor pokręcił głową.
Jeszcze nie, ale niedługo spodziewamy się wiadomości. Przez ten czas, jeśli
pan pozwoli, poczekam tutaj.
Usiadłam na krześle przy oknie. Na dworze szalał sztorm. Grzmoty prześcigały
się z hukiem bijących o skały fal, a ciemności rozświetlały błyskawice. W świetle
jakiegoś wyjątkowo mocnego błysku zobaczyłam trzy postacie, potykające się na
ścieżce prowadzącej od morza. Wyglądało na to, że dwie z nich ciągnęły trzecią,
po chwili minęły taras i weszły do pokoju.
Z bijącym sercem rozpoznałam Gary ego i Treda. Trzeci mężczyzna, wijący się
między nimi i usiłujący uwolnić się z uchwytu, rozglądał się wokoło, szukając
pomocy. Jego spojrzenie padło na oficerów policji i wtedy wydał stłumiony
okrzyk, a twarz mu pobladła.
Widzę, że macie jednego z nich stwierdził z satysfakcją oficer. Dobrze.
Powiedział coś?
W swoim własnym języku.
Inspektor przez moment wyglądał na zakłopotanego.
Nie ma zmartwienia. Pułkownik Reeson zrobił parę kroków do przodu.
Moja synowa mówi wieloma językami.
Ale nie było potrzeby tłumaczenia. Chantal przysunęła się do mężczyzny.
Przez moment wyglądała na wzruszoną, ale zaraz ze złością chwyciła jego rybacki
kapelusz.
Jak zwykle głupiś, bracie. Gdzie cię złapali?
Ciemne włosy przylepiły mu się do głowy, a gdy spojrzał na swoją siostrę,
czarne oczy błysnęły nienawiścią.
Nie dotknąłem tej dziewczyny. Błagalnie wyciągnął rękę do inspektora.
Przysięgam. Ona umarła. Z przyczyn, jak to mówią, naturalnych. Moja siostra jest
złą kobietą. Zmusiła mnie, bym ją zabrał.
Chantal stała bez ruchu. Nie wydawała żadnego dzwięku, tylko jej wzrok
wędrował tu i tam, jakby szukając ucieczki.
Gary spojrzał dziko na mężczyznę. Zciągnął z jego głowy kapelusz, schwycił
za ramię i potrząsnął nim gwałtownie.
Czy Ruth nie żyje? zawołał.
Mata oui, elle tst morte. Ona nie żyje.
Nie, nie, to niemożliwe! Jego ręka dosięgła gardła mężczyzny, ale inspektor
skoczył do przodu i odciągnął go.
Podeszłam do Gary ego i doprowadziłam go do krzesła. Jego twarz była mokra
od łez. Uklękłam obok i głaskałam go po głowie, a kiedy Bruce podał mi szklankę
whisky, podniosłam mu ją do ust.
* * *
Inspektor pisał w swoim notesie.
Na co umarła dziewczyna?
Miała atak serca. Zawołaliśmy lekarza, ale było już z nią zle. My się baliśmy
i przynieśliśmy ją tutą j. To jest prawda. Mamy zaświadczenie od lekarza.
Gdzie jest ciało?
Pochowane w ogrodzie Stag. Moja siostra ona mówi, że tak najlepiej.
Oficer wezwał za pomocą krótkofalówki swoich ludzi i gdy przyszli, wydał
rozkazy. Steve i Trefusis zostali odprowadzeni. Nikt, jak dotąd, nie oskarżył
Chantal.
Gary patrzał na te poczynania oszołomionym wzrokiem. Teraz skoczył w
stronę Chantal.
Chciała pani jej śmierci. Zawsze jej pani nienawidziła. Nie uniknie pani kary.
Wyprostowała się. Jej zielone oczy zapłonęły.
Szumowina! syknęła.
Myślałam, że Gary rzuci się na nią, ale Mateusz, jakby zgadując jego zamiary,
stanął między nimi i trzymając Gary ego na wyciągnięcie ramienia, zwrócił się do
matki:
Proszę, powiedz, że nie miałaś z tym nic wspólnego.
Spojrzała na niego, jakby był kimś obcym.
Nie rozumiem odezwała się spokojnym tonem jak do tego doszło, że mój
syn jest taki. Dobry, delikatny, zupełnie jak moja biedna, głupiutka siostra Louise.
Powinna być matką nie tylko Ruth, ale i twoją. Nie widzisz, że takich ludzi jak ja,
doprowadzasz do szału? Odwróciła się do niego tyłem i popatrzyła na oficera.
Podszedł do niej z groznym wyrazem twarzy.
Obawiam się, proszę pani, powiedział że będzie mi pani musiała
towarzyszyć w drodze do komisariatu.
Nie spojrzała na Mateusza. Mój teść odezwał się do niej po imieniu, ale
przeszła obok niego, jakby był niewidzialny i z podniesioną wysoko głową
opuściła pokój wraz z pilnującym ją oficerem.
Nie sposób było pocieszyć Mateusza, więc cicho wyszliśmy na dwór.
Deszcz przestał padać, do Schooner wracaliśmy przez cypel. Gary wlókł się z
tyłu i kiedy doszliśmy, skierował się prosto do swego pokoju.
Najlepiej zostawić go samego. Tred wprowadził nas do baru i napełnił
szklanki.
Co za niegodziwość! wybuchnął mój teść. Pomyśleć tylko, jak ta biedna
dziewczyna musiała cierpieć.
Tred kiwnął głową.
Zrobiliście dobrą robotę Oczy teścia zabłysły. Proszę mi opowiedzieć, jak
to było.
Tred opowiadał, jak on, Gary i dwóch chłopaków od Alladyceów korzystając z
kabinowej łodzi, śledzili łódz rybacką od wypłynięcia z zatoki Roosewade do
zakotwiczenia o milę od wybrzeża Francji.
Jak złapaliście tego gościa? zapytał Bruce.
Donośny śmiech Treda przetoczył się po barze.
Wykiwaliśmy go. Powiedzieliśmy, że Fortis jest na pokładzie. Jeden z nich
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Nie chcę już więcej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates