[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ben to był strasznie dziwny facet, wiesz? Czasami trudno mi uwierzyć, że
80
w" ogóle istniał. Wiem tylko, że umarł. I to paskudną śmiercią! Ech, daj spokój,
zostaw to, kolekcjonerze... Nie szukaj książek Bena. Próbowali już zabrać jego
rzeczy. I zawsze zle to się kończyło.
Lodowaty wąż przemknął Beatrycze po plecach.
- Kto próbował?
- Wszyscy! Wszyscy ci, którzy zniszczyli jego rodzinę! Ci, którzy go uwięzili,
spalili mu dom! Wymordowali krewnych! A tak! Mówią, że przetrwał tylko dom
Bena. Ale oni go spalili. Musieli podpalać trzy razy, bo ogień nie chciał go zająć.
Dopóki się nie zawalił. Nie czuli się na tyle pewni, żeby zostawić chociaż dom. Bo
się bali. A wiesz dlaczego? Dlatego, że być może Ben nie był takim wariatem, jak
mówili. Może miał rację. Może widział. Może słyszał! Ale oni zamknęli go w
piwnicy, żeby wrzeszczał z wariatami, a potem spalili mu dom.
- Aldus, na litość boską... - wtrącił się Bientot. - Nie mógłbyś nam opowiedzieć
tego, co wiesz... od początku?
- Chcecie znać początek, co? - Aldus zaczął nerwowo zacierać ręce, potem
poruszył palcami w powietrzu, domagając się papierosa.
- Przykro mi - powiedział Glauco. - Nie palimy.
- Tak, tak. Więc Aldus też sobie nie zapali. Od początku, mówisz! Chcesz znać
początek! Ja tam nie wiem, jaki był początek, wiem, jaki był koniec... Wiem, że Ben
umarł w domu wariatów. Laquedem. Ben %7łyd. Ben świr... - Aldus ściszył głos niemal
do szeptu. - Ben był jednym
81
Rozdział 8
z pierwszych chorych, których król kazał zamknąć. Dobrze znam tę historię,
opowiadali nam ją pielęgniarze, a potem czytałem o tym w książkach. Nie w
książkach Bena, nie, nie... nawet nie wiedziałem, że takie istnieją.
- A co ci opowiedzieli pielęgniarze?
- Ze był taki król... Wiktor. Wiktor Amadeusz II i że to on postanowił otworzyć
dom wariatów. I ten sam król uwięził w nim potem Bena i nakazał, żeby tam został.
Z powodu jego książek? Niee! Bo był dobrym lekarzem? Też nie! W wariatkowie
mówiło się, że po śmierci Bena umarł też król! Od razu! Umarł, ponieważ Ben mu
nie wybaczył. Przeciwnie, przeklął go. Zawarli pakt ci dwaj, medyk i król... pakt,
ponieważ się znali... ostrożny medyk i władca, który miał się za sprytniejszego...
Mysz i lis" - pomyślała Beatrycze.
- Znali się, tak... Ben ciągle odwiedzał króla. Aldus nie może wiedzieć, o czym
wtedy rozmawiali, ale wie, że Ben był biegłym medykiem. Wyleczył wielu innych
chorych. Pracował dla armii, tak. W więzieniach wojskowych. W Pi-nerolo. W
Collegno. W Exilies. Znacie fort w Exilies? Byliście tam kiedyś? Jest ogromny
Gigantyczny Jak kamienny potwór śpiący między górami. Skąd Aldus zna tę historię?
Słyszał ją na korytarzach u czubków. Lekarze opowiadali nam ją przed snem.
Straszyli nas: jak nie będziemy grzeczni, zabiorą nas na dół, gdzie są szczury. I
skończymy jak wrzeszczący %7łyd. Tak właśnie Aldus poznał tę historię. Historia dla
wariatów, co? Ale Ben nie był wariatem, ja wam
82
Mat
to mówię. Dopiero tam zwariował! W domu wariatów! Dlaczego, pytacie się?
Dlaczego musiał zwariować? Nie wiem. Aldus nie wie. Ale głosy wiedzą. Głosy
mówią.
- Co takiego mówią głosy? - zapytał Glauco, obejmując Beatrycze ramieniem.
- Mówią, że Ben, kiedy pracował jako doktor, spotkał kogoś. Jakiegoś
szczególnego więznia, bez twarzy. Ben leczył go. Rozmawiał z nim. I coś odkrył. O,
tak. Coś, czego nie powinien był odkryć. A wtedy, jakby stało się z nim coś
strasznego. Tak, tak, właśnie. W tajnych lochach, gdzie nawet wycie wiatru
doprowadza do obłędu, tam coś się wydarzyło... Ben Laąuedem stał się przyjacielem
króla. Odwiedzał go. Tak, tak. I rozmawiali, ci dwaj. Aż do czasu, gdy król kazał go
zamknąć w domu wariatów. Dał mu do towarzystwa dwóch braci z Bractwa
Zwiętego Całunu i Najświętszej Panny Aaskawej, żeby mieć czyste sumienie. I
pogrzebał Bena razem z jego sekretem. Jakim sekretem, pytacie? Nie z sekretem jego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Nie chcę już więcej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates