[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mnie: najpierw wstrząsnął nią potężny atak, a następnie jej ciało
ogarnęły fale rozkoszy.
Wpatrywałem się w jej twarz, gdy dochodziła. Nic dziwnego,
że niektórzy nazywają orgazm małą śmiercią.
Jej okrzyki bólu przypominały okrzyki przyjemności, a może
na odwrót? Ekstaza na jej twarzy równie dobrze mogłaby być
agonią. Zmoczyła moją rękę, gdy trzymałem zabawki przy jej
ciele, dopóki jej dreszcze nie ustały.
Zasnęliśmy spleceni ze sobą. Więzy i zabawki leżały na
skraju łóżka. Po raz pierwszy wtulałem się w nagie ciało Hannah.
Nasze serca zaczęła wolniej bić, a oddechy się wyrównały.
Kiedy się obudziłem, Hannah badała moje ciało swoimi
drobnymi dłońmi. Uświadomiłem sobie, że czułem jej dotyk przez
sen. Miałem wrażenie, jakby jakieś ciekawe zwierzątko dotykało
mojej twarzy, włosów, szyi, ramion i pleców. Westchnąłem, gdy
zabrała rękę.
Nie przestawaj szepnąłem.
Jej delikatny dotyk stawał się coraz bardziej
zniecierpliwiony. Chwyciła mnie za tyłek, ścisnęła mój tors, a
następnie przesunęła dłonie po napiętych mięśniach.
Wreszcie kucnęła przy moich udach i zaczęła osuwać się na
moim fiucie.
Kochaliśmy się w świetle zachodzącego słońce. Dotykaliśmy
się i smakowaliśmy się nawzajem. Tym razem byliśmy delikatni i
cisi. Robiliśmy to, na co mieliśmy ochotę. Hannah przysunęła się
nad moją twarz, a ja bawiłem się językiem przy jej tyłku. Potem
ściskała i lizała moje sutki. Siła orgazmu była tak potężna, że w
moich oczach pojawiły się łzy.
Zasnęliśmy i znów się obudziliśmy. Dosiadłem jej, a potem
ona mnie. Nasze ciała lśniły od potu.
Raz po raz rzucaliśmy się w wir przyjemności i
eksplodowaliśmy niczym gwiazdy.
14. Hannah
Wpatrywałam się w śpiącego Matta skąpanego w
promieniach porannego słońca. Leżał na brzuchu z głową pod
poduszką i ręką na moim brzuchu. Był piękny.
Był przystojniejszy niż zwykle. Wędrowałam wzrokiem po
jego wysokim ciele, kręgosłupie, udach i łydkach. Poczułam dziką
żądzę, żeby przewrócić go na drugą stronę i całować złociste
włosy na podbrzuszu.
Było mi tak dobrze. Czułam się cudownie wymęczona naszą
gwałtowną namiętnością. Kiedy zsunęłam z siebie jego rękę i
wstałam z łóżka, wiedziałam, że coś się we mnie zmieniło.
Czułam, że dzięki niemu stałam się inną osobą.
Włożyłam na siebie koszulę Matta i zapięłam jeden guzik.
Ostrożnie poszłam korytarzem, w kuchni napiłam się wody z
kranu, a następnie weszłam do jego biblioteki.
Wow, facet musiał lubić czytać. Duże pomieszczenie
przypominało profesorski gabinet. Na półkach zajmujących całe
ściany znajdowały się encyklopedie, beletrystyka, literatura faktu,
przekłady, literatura w językach obcych, książki na CD, poezja,
sztuki, mapy& w skrócie prawdziwa biblioteka.
Przesunęłam palcami po grzbietach książek. Niektóre z nich
były zniszczone ze starości.
Znalazłam duży zbiór książek Willi Cather. Z uśmiechem
wzięłam Moją Antonię z półki. Ha! Czułam się jak prawdziwy
detektyw.
Znalazłam cytat Wergiliusza zakreślony przez Matta.
Zerknęłam na koniec książki. Zakreślił cały ostatni akapit i
podkreślił ostatnie zdanie: Jeżeli cokolwiek straciliśmy, to jednak
posiadaliśmy wspólną, drogą nam i niezwykłą przeszłość.
Na marginesie napisał mot ?
Zmarszczyłam czoło.
Mot? Motto? Wiedziałam, że ten cytat to motto Nici życia M.
Pierce a. Uśmiechnęłam się do siebie. Czy Matt w tajemnicy
podziwiał M. Pierce a. To by tłumaczyło, dlaczego wciąż mi
dokuczał sam był fanem, ale jako literacki snob nie chciał się do
tego przyznać.
Przejrzałam beletrystykę. Moją uwagę przykuła półka z
książkami na literę P. Walker Percy, Sylvia Plath, Thomas
Pynchon, Puzo, Proust& hm, nigdzie Pierce a&
Hannah.
Podskoczyłam zaskoczona.
Matt stał w drzwiach. Miał bladą twarz i zmierzwione włosy,
a z jego bioder zwisały czarne spodnie od pidżamy.
Matt, cześć. Roześmiałam się nerwowo. Przestraszyłeś
mnie.
Cholera, patrzył na mnie ze śmiertelną powagą. Czułam się,
jakbym stała oko w oko z tygrysem, który zaraz mnie pożre. Matt
spojrzał na półkę i książkę, którą trzymałam w ręku.
Twoja, hm& Odchrząknęłam. Twoja fryzura jest
cudowna.
Mam wpatrywał się we mnie przez chwilę, a następnie
dotknął swoich włosów. Kilka kosmyków sterczało, a reszta była
splątana.
To ostatni krzyk mody mruknął.
Na jego twarzy pojawił się nieśmiały uśmiech. Roześmiałam
się zbyt ochoczo. Co to miało być? Jakieś poranne marudzenie? A
może myślał, że węszę w jego mieszkaniu?
Zawstydzona spojrzałam na książkę, którą trzymałam. No
dobra, może faktycznie węszyłam.
Matt wyjął książkę z mojej ręki i odłożył na półkę.
Willa Cather. Wspaniała autorka. A ta książka to chyba jej
największe dzieło, czapki z głów. Tę właśnie miała napisać.
Kiedy z uśmiechem przyglądał się pozycjom na półce,
wpatrywałam się w jego przystojny profil.
Wyglądał odrobinę sympatyczniej i radośniej niż przed
chwilą. Musiałam przyznać, że jego zmienne nastroje ekscytowały
mnie i trochę niepokoiły.
Rozumiesz, o czym mówię? zapytał. Autor pisze
kolejne książki, jakby rzucał lotki w tarczę. Wiele lotek, a tylko
jedna trafia w dziesiątkę. Ta, którą miał napisać. Fajna koszula.
Zciskał mój tyłek, kiedy jego wzrok wędrował wzdłuż półek.
Czytam, żeby znalezć te dziesiątki. Wściekłość i wrzask, Nie taki
straszny wilk, Franny i Zooey, Cztery kwartety&
Nić życia wyrzuciłam z siebie.
Matt prychnął.
Proszę cię, nie wyskakuj znów z tym M. Pierce em.
Okej, jeśli ja jestem napaloną fanką, w takim razie& Mój
głos zadrżał.
Wpatrywałam się w egzemplarz Mojej Antonii i
zastanawiałam się nad sensem zdemaskowania Matta. Hm, co
właściwie miałabym zdemaskować? Wyraznie pogardzał M.
Pierce em, a ja miałam dowód, który temu przeczył. Z drugiej
strony wyszłoby, że mam obsesję na punkcie Matta i pamiętam
każdego jego słowo.
W takim razie co? spytał Matt.
Skąd& wiesz& o plotce o Agencji Granite Wing?
Co za beznadziejne pytanie.
Szmaragdowe oczy Matta rozbłysły.
Jak widzisz powiedział, wskazując na książki.
Jestem oczytany. Lubię być na bieżąco z trendami w
literaturze. Co oznacza, że czasami zdarzy mi się przeczytać jakiś
szajs w internecie. Nie możesz mnie winić, że ludzie podniecają
się drugorzędnym autorem. Poza tym mignął mi artykuł o Piersie i
plotce o Granite Wing prychnął Matt. W tabloidze.
Kiedy położyłam dłonie na piersi Matta, jego twarz
złagodniała.
Brzmisz, jakbyś był osobiście zainteresowany tym biednym
autorem powiedziałam.
Wtuliłam twarz w jego ciało, gdy mnie objął.
Wątpię, żeby był biedny. I nie jestem nim osobiście
zainteresowany, okej? Po prostu daleko mu do Cather.
Ja uważam inaczej. Pocałowałam jego sutek. Boże,
uwielbiam, jak drżał wskutek mojego dotyku. A studiowałam
literaturę, więc mam rację, panie Biznesmenie.
Wzięliśmy wspólny prysznic i zaliczyliśmy szybki numerek,
podczas którego Matt masował moją łechtaczkę namydlonym
palcem. Jednak był perwersyjny i, cholera, podobało mi się to.
Potem zaczęliśmy się powoli ubierać. Matt obserwował moje
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Nie chcę już więcej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates