[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jedwabną suknię były tak niewiarygodnie chude, że przypominały nogi
młodego zrebaka. Tylko piersi, zaskakująco bujne, mogły uchodzić za
pewną oznakę kobiecości. Carrie podejrzewała, że są dziełem chirurga
plastycznego podobnie jak pełne, namiętnie odęte usta. Luke zdawał się
zafascynowany zarówno nimi, jak i ich właścicielką.
Aktorka położyła dłoń na jego ramieniu, odwracając się plecami do
Carrie, która - gdyby rzeczywiście była narzeczoną Luke'a - poczułaby się
nieswojo.
- Luke, jesteś bardzo niedobry - paplała gwiazdka. - Obiecałeś, że
zabierzesz mnie do kasyna w Monte Carlo i nie obejrzałeś jeszcze mojej
55
nowej willi. Spodoba ci się, zobaczysz. Kazałam projektantowi
uwzględnić wszystkie twoje pomysły i tak jak mi radziłeś, mam prywatny
taras z jacuzzi. Tak chciałabym ci go pokazać! Powiedziałam swojemu
reżyserowi, że S'Antander będzie najlepszym miejscem zdjęć do mojego
nowego filmu, ale i tak żaden aktor nie dorasta ci do pięt, Luke. Ty jesteś
taki autentyczny... - Zaśmiała się chropawo, poufałym gestem pogładziła
Luke'a po ramieniu, po czym wspięła się na czubki palców i pocałowała
go w policzek. - O, Boże, spójrz. Masz teraz moją szminkę na twarzy -
wymruczała, unosząc rękę, żeby wytrzeć różowy ślad, a potem musnęła
palcem jego usta.
Luke chwycił aktorkę za nadgarstek i cofnął się o krok.
- Carrie, pozwól, że ci przedstawię pannę Ginę Pallow.
Carrie zobaczyła w jej oczach jawną wrogość.
- Och, Luke, tak mi cię żal - powiedziała piszczącym głosem. - To
straszne czuć się zmuszonym do małżeństwa! A można by pomyśleć, że
jako panujący książę S'Antander możesz robić, co chcesz. Ja w każdym
razie wiem, jak bardzo lubisz robić to, co chcesz, Luke... i kiedy chcesz.
Carrie zdawała sobie sprawę, że Gina odgrywa tę scenę specjalnie
dla niej, i nagle ogarnęła ją złość o to, że Luke pozwala, żeby ktokolwiek
ją w ten sposób upokarzał. Wypiła łyk szampana, potem drugi. Ta aktorka
najwyrazniej szła na całość! Bez żadnych zahamowań rościła sobie
pretensje do Luke'a. Ale ona nie miała zamiaru stać z założonymi rękami i
pozwalać, żeby ją obrażano!
Wciąż ignorując Carrie, Gina zapytała Luke'a chrapliwym szeptem:
- Luke... podobają ci się moje nowe perfumy? Zostały stworzone
specjalnie dla mnie.
56
RS
Ciężki piżmowy zapach wydawał się Carrie nieznośnie duszący.
Miała ochotę się skrzywić i zwiększyć dystans między nimi, ale Luke nie
mrugnął okiem, gdy aktorka przysunęła się do niego jeszcze bliżej.
Carrie wciąż stała z ręką wsuniętą pod ramię Luke'a i nagle, z
irytacją, zaczęła ją wyszarpywać.
- Wybaczcie, proszę. - Uraczyła oboje fałszywym uśmiechem. - Ale
naprawdę muszę zaczerpnąć świeżego powietrza.
Uwolniwszy się z uścisku Luke'a, statecznym krokiem skierowała się
do wyjścia, i dopiero na zewnątrz pozwoliła sobie na milczący upust furii.
Jak Luke śmiał afiszować się przed nią i przed tłumem gości swoją
kochanką! To, że zgodziła się na małżeństwo pod przymusem, nie
oznaczało, że pozwoli się publicznie upokarzać!
- Carrie?
Ostrożnie odwróciła głowę i zobaczyła zbliżającego się do niej Jaya.
- Wybierałam się na otwarty pokład, żeby odetchnąć świeżym
powietrzem.
- Dobry pomysł. Chyba pójdę z tobą - powiedział to w taki sposób,
że Carrie nie mogła zaprotestować. - Widziałem, że Luke został z Giną.
Ona jest typem modliszki.
- Och, nie wygląda na to, żeby Luke się bardzo bronił -
odpowiedziała lekkim tonem.
Kiedy weszli na pokład, Carrie poczuła na sobie badawcze spojrzenie
Jaya.
- Au... róża z kolcami! Będziesz świetna dla Luke'a. - Odpowiedział
uśmiechem na jej zdziwioną minę. - Luke jest wspaniałym facetem, ale
żyje w trochę oderwanym od rzeczywistości świecie. Potrzebuje silnej
57
RS
kobiety, która potrafiłaby go okiełznać i zaszczepić mu zdrową dawkę
realizmu. Coś mi mówi, że ty jesteś tą właściwą kobietą. Nie zrozum mnie
zle. Lubię Marię. Jest uroczym dzieckiem - może raczej słodką
dziewczyną. Ale za słodką dla Luke'a. On potrzebuje kobiety, nie
dziewczyny - kobiety z odrobiną dystansu do samej sobie. Kobiety
wystarczająco silnej, żeby traktowała go jak równego sobie, która by go
rozumiała i wspierała, i była przy nim!
- Przyznam, że nie zazdroszczę mu jego obowiązków - ciągnął
bardziej serio. - Znalazł się w cholernie trudnej sytuacji i będzie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spiewajaco.keep.pl
  • © 2009 Nie chcę już więcej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates