[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Lokita pobiegła po schodach do niewielkiego pokoju na pierwszym piętrze,
do którego zaprowadziły po przyjezdzie pannę Anderson. Zanim otworzyła
drzwi, dobiegły ją jakieś głosy. Jak mogła się spodziewać, madame
Albertini przemawiała ożywionym, choć chwilami piskliwym głosem, a
Andy, leżąc na poduszkach, słuchała jej.
A, jesteś, Lokito! powiedziała madame, gdy Lokita weszła do
pokoju. Mówiłam właśnie pannie Anderson, że mimo tego jak się
zachowaÅ‚aÅ› Théatre Imperial du Chatelet chce ciÄ™ zaangażować do
następnego przedstawienia.
Nie mogę niczego zrobić, dopóki Andy nie wyzdrowieje odparła
Lokita. Mówiąc to napotkała wzrok madame i ujrzała w jej oczach
zrozumienie, że rzecz nie w tym, kiedy Andy wyzdrowieje, lecz kiedy
umrze. Musiała pozostać przy niej, aż to się stanie.
Przypuszczałam, że tak powiesz odrzekła energicznie madame.
Ale nie ma pośpiechu. Możesz być spokojna. Zapewniam cię, że możesz
dostać rolÄ™ nie tylko w Théatre Imperial.
Jakby chcąc szybko zmienić temat, Lokita podała jej trzymaną w ręce
gazetÄ™.
Oto La Presse", którą miałam dla pani kupić powiedziała do
madame.
Dobra dziewczyna! Cieszę się, że pamiętałaś stwierdziła madame.
Uwielbiam plotki, a żaden inny dziennik nie dostarcza ich tak wiele.
Odbierając gazetę podniosła się i dodała: Wczoraj dowiedziałam się z
La Presse", że twój wielbiciel, książę, powrócił do swego pałacu na Polach
Elizejskich.
Lokita milczała. Spojrzała tylko z niepokojem na Andy, ale chora
kobieta chyba nie dosłyszała tych słów. Miała zamknięte oczy, a jej policzki
były niemal równie białe jak poduszki, na których spoczywała. Nie chcąc
rozmawiać p księciu, Lokita powiedziała pospiesznie:
Podano dziś okropną wiadomość. Wszyscy gazeciarze wykrzykują,
że jakiś anarchista zamordował Wielkiego Księcia Fryderyka z Kraśnika.
Madame Albertini prychnęła szyderczo.
Ach, ci anarchiści! stwierdziła. Ciągle grozni! Nigdy nie
wiadomo, który monarcha będzie...
Przerwał jej głos dobiegający z łóżka.
Powiedziałaś, że kto... został zamordowany... Lokito?
Wielki Książę Fryderyk z Kraśnika. Jechał...
Niech zobaczę przerwała jej panna Anderson. Proszę mi dać tę
gazetÄ™.
Wyciągnęła rękę, a jej głos brzmiał ponaglająco. Madame podała jej
gazetÄ™ nie ukrywajÄ…c zdziwienia.
Wiadomość o zabójstwie widniała na pierwszej stronie.
WIELKI KSI%7Å‚ ZASTRZELONY PRZEZ ANARCHIST TÅ‚um
rozrywa zabójcę na strzępy.
Panna Anderson dość długo wpatrywała się w gazetę, po czym rzekła do
Lokity:
Przyprowadz tu natychmiast księcia Iwana!
K... księcia... Iwana? powtórzyła Lokita, nie mogąc wydobyć z
siebie głosu.
Słyszałaś, co powiedziałam. Idz natychmiast! Wez ze sobą Marie
albo Serge'a, ale szybko mi go tu sprowadz. Nie ma czasu do stracenia!
Skończywszy mówić, opadła na poduszki i Lokita krzyknęła
zrozpaczona:
Jej krople, madame! Szybko! Jej krople! Madame Albertini
wiedziała, co robić i w ciągu kilku sekund przytknęła łyżkę do bladych
warg panny Anderson. Uczyniwszy to, rzekła do
Lokity:
Rób, co ci każe, ma petite. Przyprowadz księcia. Wiem, że ma mu
coÅ› do powiedzenia.
Od powrotu do domu z Marie Lokita nie zdjęła jeszcze czepka, zbiegła
więc od razu po schodach. Spotkawszy w holu Serge'a nie traciła czasu na
szukanie kogoÅ› innego.
Chodz ze mną, Serge! powiedziała.
Usłuchał jej jak zawsze, nie zadając żadnych pytań, i w kilka minut
pózniej jechali po Boulevard de la Madeleine w kierunku Pól Elizejskich.
Kiedy Lokita opuszczała księcia, ten siedział zagłębiony w fotelu,
walcząc z pokusą, by pochwycić ją w ramiona i błagać o pozostanie.
Zamierzał nigdy nie wyjawiać jej prawdy, ale cała wrażliwa, duchowa
sfera natury Iwana Wołkońskiego zareagowała na nieodparte wrażenie, że
Lokita przywołuje swym tańcem ducha jego matki. Czuł jej bliskość, jak to
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Nie chcÄ™ już wiÄ™cej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates